Bike Maraton Piechowice
Sobota, 19 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Maratony/Zawody
Nieszczęsne Piechowice... Nie dość, że było paskudnie zimno i nieprzyjemnie to jeszcze zaznałem nieprzyjemnego wypadku. Jak to dobrze, że nie z mojej winy... Przed zawodami miałem złe przeczucia (dzień przed i w dzień startu) co do tego maratonu. No i jednak moje obawy się spełniły.
Trasa bardzo ciekawa, urozmaicona tunelem w którym nic nie było widać i oczywiście jak na maratony MTB przystało, było ogromne błoto... Którego jak wiecie, bardzo nie lubię!
Zacznę od samego początku - wyjazd...
Podczas trasy padało, a nieopodal Jeleniej Góry wjechaliśmy w chmury :)
Przenocowaliśmy w Jeleniej Górze i na drugi dzień pojechaliśmy do Piechowic i wystartowaliśmy :)
Jechało się doskonale... Pierwszy raz na starcie nie miałem tętna powyżej 180 uderzeń na minutę! A w dodatku jechałem bardzo bezpiecznie. Tylko, że inne osoby nie zachowały ostrożności wobec mnie. I taka jedna właśnie osoba dosłownie zmiotła mnie z trasy. Kompletnie bez żadnego ostrzeżenia typu: PRAWA WOLNA! Zacząłem zjeżdżać ze środka trasy na prawo (nie widząc go) i nagle poczułem uderzenie i bliskie spotkanie z ziemią... Kask dosłownie pękł! A kolega przez nieostrożność złamał sobie rękę...
Cóż, nie można się poddawać, więc jechałem dalej...
hmmm... Jak dwie krople wody... :)
A po powrocie do domu czekała mnie długa i pracochłonna naprawa uszkodzonego roweru. Zarysowania na lakierze, połamane i wykrzywione chwyty. Całe szczęście, że nie złamałem sobie karku.
Wyniki:
Michał Turski (ja) - Kategoria M1: 10 Generalna: 124 Czas: 1:24:14
Ryszard Turski - Kategoria M4: 16 Generalna: 116 Czas: 1:23:07
Filmu niestety nie będzie z powodu uszkodzenia kamery...
Trasa bardzo ciekawa, urozmaicona tunelem w którym nic nie było widać i oczywiście jak na maratony MTB przystało, było ogromne błoto... Którego jak wiecie, bardzo nie lubię!
Zacznę od samego początku - wyjazd...
Wyjazd© Michael4550
Podczas trasy padało, a nieopodal Jeleniej Góry wjechaliśmy w chmury :)
Okolice Jeleniej Góry© Michael4550
Przenocowaliśmy w Jeleniej Górze i na drugi dzień pojechaliśmy do Piechowic i wystartowaliśmy :)
Piechowice© Michael4550
Jechało się doskonale... Pierwszy raz na starcie nie miałem tętna powyżej 180 uderzeń na minutę! A w dodatku jechałem bardzo bezpiecznie. Tylko, że inne osoby nie zachowały ostrożności wobec mnie. I taka jedna właśnie osoba dosłownie zmiotła mnie z trasy. Kompletnie bez żadnego ostrzeżenia typu: PRAWA WOLNA! Zacząłem zjeżdżać ze środka trasy na prawo (nie widząc go) i nagle poczułem uderzenie i bliskie spotkanie z ziemią... Kask dosłownie pękł! A kolega przez nieostrożność złamał sobie rękę...
Wypadek© Michael4550
Cóż, nie można się poddawać, więc jechałem dalej...
Piechowice© Michael4550
hmmm... Jak dwie krople wody... :)
Jak dwie krople wody :)© Michael4550
Piechowice© Michael4550
A po powrocie do domu czekała mnie długa i pracochłonna naprawa uszkodzonego roweru. Zarysowania na lakierze, połamane i wykrzywione chwyty. Całe szczęście, że nie złamałem sobie karku.
Corratec© Michael4550
Accent© Michael4550
Wyniki:
Michał Turski (ja) - Kategoria M1: 10 Generalna: 124 Czas: 1:24:14
Ryszard Turski - Kategoria M4: 16 Generalna: 116 Czas: 1:23:07
Filmu niestety nie będzie z powodu uszkodzenia kamery...