Bike Maraton Wieluń
Sobota, 28 sierpnia 2010
· Komentarze(3)
Kategoria Maratony/Zawody
Nie da się w kilku słowach opisać tego co działo się we Wieluniu tego dnia. Było zimno, padał deszcz, wiał wiatr i możecie mi wierzyć... Miałem ochotę się wycofać i jechać do domu. No ale w końcu nie można się poddawać i postanowiliśmy wystartować mimo deszczu i nieprzyjemnej aury. Do sektora nikt się nie śpieszył ponieważ czekała nas jeszcze runda honorowa dookoła miasta. Runda była tak beznadziejna, że aż szkoda gadać. Większość nieostrożnych palantów próbowała dostać się gdzieś na sam początek peletonu powodując większość wypadków. No cóż... Są ludzie i są parapety. Okazało się, że organizator zrobił start lotny (bez zatrzymywania się) i jechaliśmy od razu na trasę. Dosłownie na pierwszych metrach i kilometrach przywitała nas taka ilość błota, że rower już na samym początku wyścigu był ledwo żywy. Nawet pewna osoba na forum wypowiedziała się w ten sposób: "nazwa bursztynowej edycji chyba wzięła się z koloru gówna zalegającego na trasie". Szczerze mówiąc, trasa mi się podobała i to bardzo. W tym błocie było serio trudno ujechać w prostej linii. Trudność trasy określił bym jako 4/6.
Uszkodzenia w rowerze:
- starte do blach okładziny klocków hamulcowych.
- pęknięta sprężynka okładzin.
- uszkodzone przez starte klocki tarcze hamulcowe.
- zapchana i niedziałająca blokada skoku amortyzatora.
- uszkodzone kółeczka w przerzutce
Podsumowując:
- kretyńsko zorganizowana runda honorowa.
- dobra trasa na której nie było ani jednego suchego miejsca.
- świetna atmosfera wśród społeczeństwa rowerowego :)
- bardzo smaczne kluski :D
A poniżej fotorelacja:
Wyniki:
Michał Turski (ja) - Kategoria M1: 7 Generalna: 97 Czas: 1:41:08
Ryszard Turski - Kategoria M4: 14 Generalna: 91 Czas: 1:40:47
Uszkodzenia w rowerze:
- starte do blach okładziny klocków hamulcowych.
- pęknięta sprężynka okładzin.
- uszkodzone przez starte klocki tarcze hamulcowe.
- zapchana i niedziałająca blokada skoku amortyzatora.
- uszkodzone kółeczka w przerzutce
Podsumowując:
- kretyńsko zorganizowana runda honorowa.
- dobra trasa na której nie było ani jednego suchego miejsca.
- świetna atmosfera wśród społeczeństwa rowerowego :)
- bardzo smaczne kluski :D
A poniżej fotorelacja:
Krótki odcinek błota, a od wypadków aż się roiło!© Michael4550
Bo w grupie raźniej :)© Michael4550
Nie dość, że błoto, to jeszcze przez całą trasę padał deszcz...© Michael4550
Pierwsza wywrotka :)© Michael4550
To było niezłe :)© Michael4550
Druga wywrotka :)© Michael4550
Współpraca przed metą :)© Michael4550
Bez okularów - było za dużo błota...© Michael4550
Rower jechał gdzie chciał, ślizgał się jak na lodzie...© Michael4550
Pani fotograf coś do mnie mówi?! :)© Michael4550
O mały włos, a też bym tu leżał :)© Michael4550
Finisz z ojcem :)© Michael4550
A tak właśnie wyglądał mój rower :)© Michael4550
Przerzutka nie dawała sobie rady z redukcją...© Michael4550
Kaseta i łańcuch kompletnie zapchane...© Michael4550
A tak wyglądały moje klocki hamulcowe po maratonie...© Michael4550
Wyniki:
Michał Turski (ja) - Kategoria M1: 7 Generalna: 97 Czas: 1:41:08
Ryszard Turski - Kategoria M4: 14 Generalna: 91 Czas: 1:40:47