Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:337.00 km (w terenie 231.00 km; 68.55%)
Czas w ruchu:14:53
Średnia prędkość:22.64 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Suma podjazdów:1500 m
Maks. tętno maksymalne:194 (95 %)
Maks. tętno średnie:176 (86 %)
Suma kalorii:15305 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:33.70 km i 1h 29m
Więcej statystyk

Krótki opis Murowanej Gośliny

Środa, 30 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Tak jak co roku, Murowana Goślina jest czymś w rodzaju "przedsezonowej rozgrzewki" trasa szybka, urozmaicona krótkimi podjazdami i zjazdami, poprowadzona gruntowymi drogami leśnymi, a na niektórych odcinkach znajdzie się nawet trochę piachu... Lecz tym razem z powodu żałoby narodowej, termin zawodów w Murowanej Goślinie został przeniesiony na 4 lipca. Zawodnicy będą jechać przez najbardziej urokliwe miejsca Parku Krajobrazowego "Puszcza Zielonka". Gmina Murowana Goślina położona jest w północnej części województwa Wielkopolskiego i graniczy z gminami: Skoki, Kiszkowo, Pobiedziska, Czerwonak, Suchy Las, Oborniki i Rogoźno. Gmina znajduje się jest w całości w dorzeczu Warty.

Poniżej znajduje się bezpośredni link do charakterystyki trasy i dystansów.

Charakterystyka trasy w Murowanej Goślinie

Wszystkie informacje na temat maratonów Powerade Suzuki MTB znajdziecie tutaj...


Do zobaczenia na starcie! :)

Sołacz + Kruszewnia + Malta = udar słoneczny!

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Tego dnia, była przepiękna pogoda. Pełne słońce, ani jednej chmurki na niebie i oczywiście idealne samopoczucie... Tak więc, spakowałem plecak (dętka, narzędzia i dodatkowa butelka wody), zabrałem aparat fotograficzny, przebrałem się i ruszyłem w drogę. O 11:00 byłem już na trasie. Bardzo szybko dojechałem do Parku Sołackiego (poznański Sołacz) i od razu po dotarciu wyjąłem aparat i zacząłem robić zdjęcia. Możecie mi wierzyć, to jest piękne miejsce...

Przepiękny Park Sołacki © Michael4550


Poznańskie tramwaje mają jednak urok - Sołacz © Michael4550


A dookoła, pełno zieleni... © Michael4550


To chyba jedyny, najmądrzejszy i najładniejszy gatunek kaczki występujący w Polsce - oczywiście bez podtekstów politycznych :D (zapewne spora ilość osób poprze moje sformułowanie na ten temat) :D
Kaczka pływająca w tamtejszym stawku © Michael4550


W drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o rynek w Poznaniu. Potem przejechałem koło Malty i wracałem standardową trasą. Jeszcze przed Zalasewem (na wysokości Nowej Wsi Poznańskiej) skręciłem w stronę Garbów i Kruszewni.

Moja Adrenalinka :) © Michael4550


Jeszcze przed Kruszewnią skręciłem na "szybką" drogę do domu. I w ten sposób zakończyłem wyczerpujący trening...

No i stało się, w nocy przeżywałem męki... Dostałem strasznej gorączki (jakieś 40 stopni), strasznie mnie mdliło, było mi strasznie słabo, miałem mroczki przed oczyma. Za dnia miałem stan podgorączkowy i mimo upału nie uroniłem ani jednej kropli potu. Potem dowiedziałem się, że to są właśnie typowe objawy udaru słonecznego.

Malta i okolice

Niedziela, 27 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Rower już mam gotowy, sprawny i naprawiony. Niedługo dodam nowe zdjęcie do profilu i zrobię aktualizację danych technicznych. A także chciałem się pochwalić moim zamówieniem :) Zamówiłem sobie nowy kask Scott Fuga (cały biały)... :)

Dzisiejszy trening bez żadnych problemów, usterek czy wypadków. Jechało się doskonale, nie czułem kompletnie w ogóle zmęczenia. Coś mi się wydaje, że moja kondycja uległa znacznej poprawie :)

Jutro kolejny trening i kolejny wpis wraz ze zdjęciami :)

Rabowice i okolice

Czwartek, 24 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
To był pierwszy trening po moim wypadku w Piechowicach. Rower nie był jeszcze do końca naprawiony i sprawny, ale nie zważając na to, pojechałem na krótką jazdę. Mówi się, że po wypadkach nie należy robić długiej przerwy. I taka jest prawda, nie można się poddawać, nie można się bać... A rany? Szczerze mówiąc to nic szczególnego mi się nie stało. Mam kilka zadrapań, potłuczeń i siniaków. Ale to nie znaczy, że nie mogę jeździć na rowerze... :)

Nigdy nie należy się poddawać!

Bike Maraton Piechowice

Sobota, 19 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Maratony/Zawody
Nieszczęsne Piechowice... Nie dość, że było paskudnie zimno i nieprzyjemnie to jeszcze zaznałem nieprzyjemnego wypadku. Jak to dobrze, że nie z mojej winy... Przed zawodami miałem złe przeczucia (dzień przed i w dzień startu) co do tego maratonu. No i jednak moje obawy się spełniły.

Trasa bardzo ciekawa, urozmaicona tunelem w którym nic nie było widać i oczywiście jak na maratony MTB przystało, było ogromne błoto... Którego jak wiecie, bardzo nie lubię!

Zacznę od samego początku - wyjazd...

Wyjazd © Michael4550


Podczas trasy padało, a nieopodal Jeleniej Góry wjechaliśmy w chmury :)
Okolice Jeleniej Góry © Michael4550


Przenocowaliśmy w Jeleniej Górze i na drugi dzień pojechaliśmy do Piechowic i wystartowaliśmy :)
Piechowice © Michael4550


Jechało się doskonale... Pierwszy raz na starcie nie miałem tętna powyżej 180 uderzeń na minutę! A w dodatku jechałem bardzo bezpiecznie. Tylko, że inne osoby nie zachowały ostrożności wobec mnie. I taka jedna właśnie osoba dosłownie zmiotła mnie z trasy. Kompletnie bez żadnego ostrzeżenia typu: PRAWA WOLNA! Zacząłem zjeżdżać ze środka trasy na prawo (nie widząc go) i nagle poczułem uderzenie i bliskie spotkanie z ziemią... Kask dosłownie pękł! A kolega przez nieostrożność złamał sobie rękę...
Wypadek © Michael4550


Cóż, nie można się poddawać, więc jechałem dalej...
Piechowice © Michael4550


hmmm... Jak dwie krople wody... :)
Jak dwie krople wody :) © Michael4550


Piechowice © Michael4550


A po powrocie do domu czekała mnie długa i pracochłonna naprawa uszkodzonego roweru. Zarysowania na lakierze, połamane i wykrzywione chwyty. Całe szczęście, że nie złamałem sobie karku.
Corratec © Michael4550


Accent © Michael4550


Wyniki:

Michał Turski (ja) - Kategoria M1: 10 Generalna: 124 Czas: 1:24:14
Ryszard Turski - Kategoria M4: 16 Generalna: 116 Czas: 1:23:07


Filmu niestety nie będzie z powodu uszkodzenia kamery...

Zwiedzanie Poznania i test chwytów

Środa, 16 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Newsy, Treningi
W tym dniu postanowiłem zwiedzić Poznań, a także sprawdzić stan ścieżek rowerowych w Poznaniu. No i oczywiście przetestować nowe chwyty.

Zacznę od testu:

Po przejechaniu całego tego dystansu nie czułem jakoś specjalnie bólu nadgarstków czy jakiejkolwiek niewygody. Chwyty są bardzo wygodne (oczywiście nie są tak wygodne jak te montowane w rowerach trekkingowych), dobrze wykonane i co ważne - nie ślizgają się. Jadąc w rękawiczkach bądź bez nich, ma się tą pewność, że ręce pozostaną na kierownicy nawet podczas deszczu. Niestety dość dużo ważą - 120 gramów (para) dlatego też, nie są najlepsze dla osób, które odchudzają rower i także nie dla tych którzy mają świra na punkcie wagi swojej maszyny...

Plusy:

- Dobre wykonanie
- Łatwość montażu
- Ręce nie ślizgają się

Minusy:

- Waga
- Trochę za twarde

Podsumowując:

Bardzo polecam. Jeżeli chcesz mieć bardzo dobrze wykonane, pewnie trzymające się sportowe gripy, to Token'y są właśnie dla Ciebie!


A teraz przejdźmy do treningu:

Na początek przejechałem przez Maltę, Cytadelę, Winogrady, Sołacz (Park Sołacki) i dotarłem na Ławicę. Miałem wtedy na liczniku 25 km i średnią prędkość 27 km/h... Potem kierowałem się na Stadion.

Już niedługo powinien być gotowy :)


Mój cień :)


Po drodze odwiedziłem Poznańską Arenę :) Ten budynek ma bardzo ciekawy kształt.


Wypadek, który miał miejsce 1.04.2010 powinien być przestrogą dla wszystkich "głupich" kierowców i dla Poznania, gdyż na Moście Dworcowym nie ma ścieżki rowerowej. Dlaczego w Poznaniu nie może być więcej ścieżek rowerowych?! Na chodnikach nas nie chcą (piesi), na ulicy też nas nie chcą (kierowcy)... To gdzie mamy do cholery jeździć?! Po krawężnikach? A do pieszych mam inną prośbę: Czy możecie łaskawie nie chodzić po trasach rowerowych? Gdyż my właśnie tam WAS nie chcemy! Wiecie jakie niebezpieczeństwo stwarzacie dla siebie i dla nas? Trochę oleju w głowie! Następnym razem specjalnie się zatrzymam i taką osobę grzecznie ale skutecznie wywalę z takowej ścieżki dla rowerzystów.


Rynek, jak zwykle oblegany przez turystów :)


A na koniec taki fajny pociąg jadący główną linią w Swarzędzu :)

Treningowo do Uzarzewa

Wtorek, 15 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Nie będę się rozpisywał... Powiem tylko, że jechało się bardzo dobrze, mniejszy dystans pojechałem z większą prędkością niż zwykle, no i wyciągnąłem ładną prędkość maksymalną na jednym zjeździe :) Oraz ładną prędkość średnią :)







Wyjechałem z... hmmm, Texas?! Szkoda, że nie spotkałem Chucka Noriss'a... :D

Nowe chwyty

Wtorek, 15 czerwca 2010 · Komentarze(5)
Kategoria Newsy
W dniu dzisiejszym otrzymałem moje wymarzone chwyty Token. Przesyłka była tak błyskawiczna, że aż do tej pory nie mogę w to uwierzyć. Dlatego chcę Wam wszystkim polecić aukcje na allegro firmy "Rodex". Zamówiłem wczoraj około godziny 13:00, otrzymałem przesyłkę dzisiaj około godziny 10:00 :)

Chwyty bardzo ładnie wykonane, grubsze od moich poprzednich chwytów Dartmoor'a. Czerwone pierścienie bardzo ładnie komponują się z całym "centrum dowodzenia" i są dużo wygodniejsze od Dartmoor'ów... Jeszcze ich nie testowałem w trasie, ale jak tylko je przetestuje to opiszę moje wrażenia z jazdy :)

A jak na razie zapraszam do obejrzenia zdjęć...









A także uaktualniłem dane techniczne mojego roweru i dodałem nowe aktualne zdjęcie mojego roweru.

Cytadela "wycieczko-trening"

Sobota, 12 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Na dzisiaj zaplanowaliśmy trochę inny trening niż zwykle. Mój ojciec umówił się z kolegą z pracy (Jackiem) na oprowadzenie go po słynnej Poznańskiej Cytadeli :) Głównym założeniem na ten dzień było zwiedzanie starych ruin bunkrów i fortyfikacji tego miejsca. Byłem wręcz zachwycony... Uwielbiam takie historyczne miejsca :) Wstaliśmy o 6:30. Spotkaliśmy się na Malcie o 7:45.







Fortyfikacja "Winiary" Coś niesamowitego, to było coś ogromnego...


Następnie jechaliśmy wzdłuż murów tego bunkra. Przepiękne widoki, wręcz pachniało drzewami i nadchodzącymi wakacjami :)


Groby poległych Polskich żołnierzy.


Przerwa na rozmowę :) Oczywiście na temat tego miejsca i jego historii :)




Na koniec pojechaliśmy niebieskim szlakiem przez rynek i na moście św. Rocha zakończyliśmy "wycieczkowo-treningową" wyprawę...

Trening w piekle

Czwartek, 10 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Dzisiaj bez zdjęć, gdyż nie zabrałem ze sobą aparatu. A z resztą ważniejsze są statystyki niż zdjęcia :)

Upał!!! Żadne inne słowo nie może opisać wczorajszej pogody i temperatury. Tak dobrze mi się wczoraj jechało, że nie zauważyłem nawet luzu w kołach i sztycy (obejmy były za słabo ściśnięte) Ogólnie uczciłem wczoraj zakończenie ciężkich dni szkolnych pełnych nauki. A teraz...? No właśnie, co teraz? hmmm... Mam na to dość dobrą odpowiedź - od jutra zaczynam bardzo mocno trenować. Na reszcie jest na to czas i pogoda.

Już jutro (sobota) dodam wpis z Polanicy-Zdroju :)