Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:130.00 km (w terenie 100.00 km; 76.92%)
Czas w ruchu:05:05
Średnia prędkość:25.57 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:418 m
Maks. tętno maksymalne:186 (91 %)
Maks. tętno średnie:152 (74 %)
Suma kalorii:3523 kcal
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:130.00 km i 5h 05m
Więcej statystyk

Do Dopiewa pierścieniem

Piątek, 8 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
W planach na ten dzień było pokonanie pierścienia poznańskiego, trasy średnio wymagającej i bardzo dalekiej. Przygotowania zacząłem dzień wcześniej: zaplanowałem godzinę wyjazdu i prawdopodobnego przyjazdu, ugotowałem owsiankę z daktylami jako główny posiłek i główne źródło energii, zamontowałem torbę podsiodełkową do której schowałem 5 batonów energetycznych, oraz wyregulowałem i przygotowałem rower do dalekiej podróży. Wydarzenia z trasy opisałem poniżej :)

Trasa na Endomondo

Trasa na Endomondo © Michael4550

O godzinie 6 rano wyjechałem z domu i kierowałem się w stronę Gowarzewa, temperatura oscylowała w granicach 14-16 stopni, więc nie było jakoś bardzo zimno, było nawet przyjemnie. Wschód słońca robi wrażenie, dlatego też warto o tych godzinach wstawać i podziwiać piękno wschodzącego słońca. Za Gowarzewem wiatr miałem w plecy, więc jechało się bardzo wygodnie, bez większego wykorzystywania siły. W Tulcach musiałem skręcić w lewo i kierować się w stronę Robakowa. Asfalt w końcu się skończył i nadszedł czas na zabawę na drodze gruntowej. Niestety zabawa nie trwała długo, bo niedaleko Robakowa znowu zaczął się asfalt. Kolejne odcinki gruntowe zaczęły się dopiero kilka kilometrów przed Kórnikiem. Właśnie tam widoczki zaczęły się robić coraz ciekawsze. Szczególnie okolice za Kórnikiem.  

Okolice Kórnika
Okolice Kórnika © Michael4550

Remonty na rynku w Kórniku
Remonty na rynku w Kórniku © Michael4550

Zamek w Kórniku
Zamek w Kórniku © Michael4550

W drodze do Radzewic
W drodze do Radzewic © Michael4550

Okolice Radzewa i Radzewic to w 100% drogi asfaltowe, nudne i ciągnące się jak flaki z olejem. Jedyne co pozytywne na tym odcinku to widoki, bo miejscami na prawdę zapierają dech w piersiach. Jest to miejsce gdzie można się zrelaksować i oddychać świeżym powietrzem. Ruch uliczny jest tam prawie zerowy, więc jest bezpiecznie i nie czuć zapachu spalin.

Okolice Radzewa
Okolice Radzewa © Michael4550

Droga do Rogalina
Droga do Rogalina © Michael4550

W Rogalinie się pogubiłem i straciłem jakieś 15 minut. Jechałem poprawnie, po czym najprawdopodobniej przypadkowo zjechałem z trasy i natrafiłem na zamkniętą furtkę. Nie wiedziałem gdzie jestem, więc zawróciłem i skręciłem na inną ścieżkę. Jak się za chwilę okazało, wyjechałem w parku rogalińskim, tuż za pałacem... Jak na ironię, park był zamknięty z powodu remontu i nie mogłem z niego wyjechać bo wszystkie bramy były pozamykane. Zrobiłem więc przeprawę przez plac budowy, wyjechałem z parku i wróciłem na główną drogę. Kontynuowałem dalszą podróż główną szosą aż do Rogalinka i do miejsca w którym musiałem skręcić w lewo.

Główna szosa do Rogalinka
Główna szosa do Rogalinka © Michael4550

Po drodze do Mosiny napotkałem dwa bociany buszujące na łące. No cóż, widocznie była to idealna pora na bocianie śniadanko :) W Mosinie czekała mnie przeprawa przez tory kolejowe, które oczywiście były zamknięte i straciłem kolejne 15 minut. Gdy tylko rogatki się otworzyły kierowałem się dalej trasą pierścienia. W centrum Mosiny oczywiście zabłądziłem i szukałem trasy przez kolejne 15 minut. Oznaczenia są tam tak beznadziejne, że szkoda w ogóle gadać. Na szczęście znalazłem trasę i jechałem dalej w stronę Osowej Góry. 

Napieranie pod Osową Górę
Napieranie pod Osową Górę © Michael4550

Osowa Góra
Osowa Góra © Michael4550

Po pokonaniu Osowej Góry kierowałem się w stronę Jeziora Góreckiego bardzo malowniczą aleją. Miejsce przepiękne, przepełnione ciszą i spokojem, bardzo bogatą zielenią i najróżniejszymi gatunkami drzew. Wreszcie skończył się asfalt i zaczęła się zabawa na całego! :) Jazda w głębokim piachu nie należy do najprzyjemniejszych, ale zapewniam, że poprawia to poczucie równowagi i technikę poruszania się po trudniejszym terenie. Za każdym razem jak przejeżdżam przez Wielkopolski Park Narodowy podziwiam jego piękno. Zwiedzanie tego parku polecam każdemu kto ma słabość do zieleni i pięknych widoków. Oczywiście najlepiej zwiedzać na rowerze :) 

Okolice Jeziora Góreckiego
Okolice Jeziora Góreckiego © Michael4550

Jezioro Witobelskie - kierunek Stęszew
Jezioro Witobelskie - kierunek Stęszew © Michael4550

Niedaleko Stęszewa napotkałem Jezioro Witobelskie, mniej malownicze niż Góreckie ale również bardzo ładne jezioro. Tutaj jak widać teren jest bardziej otwarty niż przy Jeziorze Góreckim, więc wiatr zawiewał troszkę mocniej. Oczywiście nie był to jakiś mocny wiatr i jechało się bez żadnego problemu.

Witobelskie
Witobelskie © Michael4550

W Stęszewie znowu trochę pobłądziłem, ale szybko wróciłem na trasę. Zjadłem batona energetycznego i mogłem jechać dalej. Czekał mnie przejazd przez Krąplewo, a potem przez Wielką Wieś i Mirosławki. 

Za Stęszewem
Za Stęszewem © Michael4550

Piękne widoki w Krąplewie
Piękne widoki w Krąplewie © Michael4550

W Tomicach zrobiłem sobie krótką przerwę. Wieś bardzo dziwna, jakaś taka opustoszała... Stałem w jednym miejscu chyba przez 10 minut i nikogo przez ten czas nie widziałem. Przejechał zaledwie jeden samochód. Nawet po powrocie na siodełko kiedy jechałem dalej w stronę "źródełka" nie napotkałem żadnej żywej duszy. No cóż, widocznie panuje tam nadzwyczajna cisza i spokój. 

Okolice
Okolice "źródełka" :) © Michael4550

Minąłem "źródełko" i kierowałem się dalej w stronę Dopiewa. Ten odcinek przejechałem dość szybko. W pewnym momencie źle skręciłem i wyjechałem na głównej drodze do Dopiewa. Stwierdziłem, że najwyżej wjadę na trasę z powrotem w innym miejscu. Przejechałem przez centrum Dopiewa, po czym skręciłem w stronę Zborowa. Wiatr zaczął się wzmagać, pogoda pogarszać, a siły pozostawiały wiele do życzenia. Zatrzymałem się na chwilkę po czym zrezygnowałem z dalszej jazdy. Głównie z powodu wiatru i straconego wcześniej czasu. Miałem w planach zakończenie trasy około godziny 14-15, niestety nie udałoby mi się tego wykonać. Dlatego też zawróciłem, przejechałem przez Konarzewo i dojechałem do Natalii żeby u niej trochę odpocząć i zjeść coś konkretniejszego.

Tunel przy autostradzie w Luboniu
Tunel przy autostradzie w Luboniu © Michael4550

Po godzinie odpoczynku nadszedł czas na powrót, do pokonania miałem jeszcze 30 km. Oczywiście nie było to dużo, a trasę znałem na pamięć, więc nie było z nią problemu. Przejechałem przez Luboń, a potem przez Lasek Dębiński kierując się w stronę mojej uczelni. Na skrzyżowaniu przy Akademii Wychowania Fizycznego zrobiłem sobie małą przerwę po czym wjechałem na ścieżkę rowerową, która wyprowadziła mnie na Maltę. 

Lasek Dębiński
Lasek Dębiński © Michael4550

Malta :)
Malta :) © Michael4550

Na Malcie postawili ostatnio budkę z lodami, która moim zdaniem stoi w absurdalnie debilnym miejscu. Jak widać stoi ona na ścieżce rowerowej na której piesi mają zakaz wchodzenia, a informują o tym postawione dalej znaki drogowe. No więc piesi idący tam na lody łamią prawo, a rowerzyści oczywiście się wkurzają, że pieszych w tym miejscu przybywa. Widywałem też w tym miejscu policjantów na rowerach, którzy jakoś porządku pilnować nie raczą. Na prawdę nie rozumiem tego ewenementu, ale to miejsce zaczynam omijać szerokim łukiem bo zaczyna się tam robić niebezpiecznie.

Absurdalna budka na ścieżce rowerowej
Absurdalna budka na ścieżce rowerowej © Michael4550

Przeprawa przez tory kolejowe
Przeprawa przez tory kolejowe © Michael4550

Na zakończenie do pokonania miałem tylko nasyp kolejowy i przejście kolejowe nieopodal Nowej Wsi, a potem ścieżkę rowerową biegnącą od ulicy Armii Poznań aż do ulicy Granicznej. Ostatnie odcinki to tylko masakrycznie usłana kraterami ulica Staniewskiego i ulica Średzka (na szczęście wyremontowana). A na ulicy Austriackiej zakończyłem swój długodystansowy trening.

Napieranie na ścieżce rowerowej w Swarzędzu
Napieranie na ścieżce rowerowej w Swarzędzu © Michael4550

Staniewskiego w Zalasewie
Staniewskiego w Zalasewie © Michael4550

Zmodernizowana ulica Średzka
Zmodernizowana ulica Średzka © Michael4550

Podsumowując:

  • trasa średnio oznaczona, były miejsca gdzie można się było zgubić
  • jak dla mnie za dużo dróg asfaltowych, których nienawidzę
  • ładne widoki tylko w niektórych miejscach tj. Wielkopolski Park Narodowy, Osowa Góra, Żarnowiec i okolice Rogalinka. 
  • bardzo fajnie spędzony czas na rowerze

Madison cz. 2

Środa, 6 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Newsy
Ostatni wpis zakończony był wzmianką o pomalowanym na czarno widelcu. Niedługo po tym dniu nałożona została kolejna warstwa lakieru, a następnie pomalowane tylne widełki ramy, także na czarno. Tego dnia dalsze prace były niemożliwe, ponieważ lakier musiał dokładnie wyschnąć. 

Rower po malowaniu :)
Rower po malowaniu :) © Michael4550

Następnego dnia rozpocząłem pracę od zdjęcia folii zabezpieczającej z kierownicy i na zakładaniu błotników. We wszystkim pomogła mi Natalia, bo była u mnie na kilka dni w ramach wakacyjnego odpoczynku :) Musiałem jeszcze dokupić pancerze i linki do hamulców, ponieważ oryginalne były już w opłakanym stanie.

Montowanie błotników i hamulców :)
Montowanie błotników i hamulców :) © Michael4550

Po zamontowaniu błotników założyłem nowe linki do przerzutek wraz z pancerzami. Potem wystarczyła tylko regulacja.

Zakładanie nowych linek :)
Zakładanie nowych linek :) © Michael4550

Po regulacji przerzutek nastała kolej na założenie linek i pancerzy do hamulców, co nie było łatwym wyzwaniem. System jest dość przestarzały i trzeba było się troszkę namęczyć żeby wszystko dokładnie wyregulować.

Regulacja hamulców :)
Regulacja hamulców :) © Michael4550

Nowa przerzutka :)
Nowa przerzutka :) © Michael4550

Na koniec zostało tylko skucie łańcucha i jazda testowa. Niestety przy skuwaniu łańcucha złamałem skuwacz i będę zmuszony kupić nowy. Szczerze mówiąc warto było, bo efekt był niesamowity. Rower odzyskał nową młodość i być może w przyszłości będą wymieniane jeszcze inne podzespoły.

Ostatnie poprawki :)
Ostatnie poprawki :) © Michael4550

Praca zakończona :)
Praca zakończona :) © Michael4550

Test :)
Test :) © Michael4550

Rowerem jeździ się bardzo dobrze. Dość żwawo przyśpiesza, nie ma problemów z luzami w kołach i poczuć można, że siedzi się za sterami prawdziwego klasyka z dawnych lat.

Testowanie roweru :)
Testowanie roweru :) © Michael4550

Rower gotowy :)
Rower gotowy :) © Michael4550

Rower sam w sobie jest gotowy, ale musimy jeszcze oddać projekty naklejek do druku, a następnie wykończyć ramę naklejkami. Będą to naklejki oryginalne, ale odtworzone w programie graficznym.