Nie będę się rozpisywał... Powiem tylko, że jechało się bardzo dobrze, mniejszy dystans pojechałem z większą prędkością niż zwykle, no i wyciągnąłem ładną prędkość maksymalną na jednym zjeździe :) Oraz ładną prędkość średnią :)
Wyjechałem z... hmmm, Texas?! Szkoda, że nie spotkałem Chucka Noriss'a... :D
Rowery kręciły mnie od zawsze. Pamiętam jeszcze moje czasy dzieciństwa kiedy posiadałem mój ukochany zielony rower, którym codziennie jeździłem po okolicznym parku. Dopiero w 2008 roku przerodziło się to wszystko w głęboką pasję, bez której trudno mi się obejść. Uwielbiam przemierzać długie trasy, czuje się wtedy niesamowicie szczęśliwy i wolny. Moim zdaniem rower to coś więcej niż tylko rama i dwa koła. Każdy rower ma duszę, swój własny charakter jazdy i tą małą iskierkę dzięki której aż chce się jeździć.
"Życie bez roweru powoduje raka i choroby serca"