Do Dopiewa pierścieniem

Piątek, 8 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
W planach na ten dzień było pokonanie pierścienia poznańskiego, trasy średnio wymagającej i bardzo dalekiej. Przygotowania zacząłem dzień wcześniej: zaplanowałem godzinę wyjazdu i prawdopodobnego przyjazdu, ugotowałem owsiankę z daktylami jako główny posiłek i główne źródło energii, zamontowałem torbę podsiodełkową do której schowałem 5 batonów energetycznych, oraz wyregulowałem i przygotowałem rower do dalekiej podróży. Wydarzenia z trasy opisałem poniżej :)

Trasa na Endomondo

Trasa na Endomondo © Michael4550

O godzinie 6 rano wyjechałem z domu i kierowałem się w stronę Gowarzewa, temperatura oscylowała w granicach 14-16 stopni, więc nie było jakoś bardzo zimno, było nawet przyjemnie. Wschód słońca robi wrażenie, dlatego też warto o tych godzinach wstawać i podziwiać piękno wschodzącego słońca. Za Gowarzewem wiatr miałem w plecy, więc jechało się bardzo wygodnie, bez większego wykorzystywania siły. W Tulcach musiałem skręcić w lewo i kierować się w stronę Robakowa. Asfalt w końcu się skończył i nadszedł czas na zabawę na drodze gruntowej. Niestety zabawa nie trwała długo, bo niedaleko Robakowa znowu zaczął się asfalt. Kolejne odcinki gruntowe zaczęły się dopiero kilka kilometrów przed Kórnikiem. Właśnie tam widoczki zaczęły się robić coraz ciekawsze. Szczególnie okolice za Kórnikiem.  

Okolice Kórnika
Okolice Kórnika © Michael4550

Remonty na rynku w Kórniku
Remonty na rynku w Kórniku © Michael4550

Zamek w Kórniku
Zamek w Kórniku © Michael4550

W drodze do Radzewic
W drodze do Radzewic © Michael4550

Okolice Radzewa i Radzewic to w 100% drogi asfaltowe, nudne i ciągnące się jak flaki z olejem. Jedyne co pozytywne na tym odcinku to widoki, bo miejscami na prawdę zapierają dech w piersiach. Jest to miejsce gdzie można się zrelaksować i oddychać świeżym powietrzem. Ruch uliczny jest tam prawie zerowy, więc jest bezpiecznie i nie czuć zapachu spalin.

Okolice Radzewa
Okolice Radzewa © Michael4550

Droga do Rogalina
Droga do Rogalina © Michael4550

W Rogalinie się pogubiłem i straciłem jakieś 15 minut. Jechałem poprawnie, po czym najprawdopodobniej przypadkowo zjechałem z trasy i natrafiłem na zamkniętą furtkę. Nie wiedziałem gdzie jestem, więc zawróciłem i skręciłem na inną ścieżkę. Jak się za chwilę okazało, wyjechałem w parku rogalińskim, tuż za pałacem... Jak na ironię, park był zamknięty z powodu remontu i nie mogłem z niego wyjechać bo wszystkie bramy były pozamykane. Zrobiłem więc przeprawę przez plac budowy, wyjechałem z parku i wróciłem na główną drogę. Kontynuowałem dalszą podróż główną szosą aż do Rogalinka i do miejsca w którym musiałem skręcić w lewo.

Główna szosa do Rogalinka
Główna szosa do Rogalinka © Michael4550

Po drodze do Mosiny napotkałem dwa bociany buszujące na łące. No cóż, widocznie była to idealna pora na bocianie śniadanko :) W Mosinie czekała mnie przeprawa przez tory kolejowe, które oczywiście były zamknięte i straciłem kolejne 15 minut. Gdy tylko rogatki się otworzyły kierowałem się dalej trasą pierścienia. W centrum Mosiny oczywiście zabłądziłem i szukałem trasy przez kolejne 15 minut. Oznaczenia są tam tak beznadziejne, że szkoda w ogóle gadać. Na szczęście znalazłem trasę i jechałem dalej w stronę Osowej Góry. 

Napieranie pod Osową Górę
Napieranie pod Osową Górę © Michael4550

Osowa Góra
Osowa Góra © Michael4550

Po pokonaniu Osowej Góry kierowałem się w stronę Jeziora Góreckiego bardzo malowniczą aleją. Miejsce przepiękne, przepełnione ciszą i spokojem, bardzo bogatą zielenią i najróżniejszymi gatunkami drzew. Wreszcie skończył się asfalt i zaczęła się zabawa na całego! :) Jazda w głębokim piachu nie należy do najprzyjemniejszych, ale zapewniam, że poprawia to poczucie równowagi i technikę poruszania się po trudniejszym terenie. Za każdym razem jak przejeżdżam przez Wielkopolski Park Narodowy podziwiam jego piękno. Zwiedzanie tego parku polecam każdemu kto ma słabość do zieleni i pięknych widoków. Oczywiście najlepiej zwiedzać na rowerze :) 

Okolice Jeziora Góreckiego
Okolice Jeziora Góreckiego © Michael4550

Jezioro Witobelskie - kierunek Stęszew
Jezioro Witobelskie - kierunek Stęszew © Michael4550

Niedaleko Stęszewa napotkałem Jezioro Witobelskie, mniej malownicze niż Góreckie ale również bardzo ładne jezioro. Tutaj jak widać teren jest bardziej otwarty niż przy Jeziorze Góreckim, więc wiatr zawiewał troszkę mocniej. Oczywiście nie był to jakiś mocny wiatr i jechało się bez żadnego problemu.

Witobelskie
Witobelskie © Michael4550

W Stęszewie znowu trochę pobłądziłem, ale szybko wróciłem na trasę. Zjadłem batona energetycznego i mogłem jechać dalej. Czekał mnie przejazd przez Krąplewo, a potem przez Wielką Wieś i Mirosławki. 

Za Stęszewem
Za Stęszewem © Michael4550

Piękne widoki w Krąplewie
Piękne widoki w Krąplewie © Michael4550

W Tomicach zrobiłem sobie krótką przerwę. Wieś bardzo dziwna, jakaś taka opustoszała... Stałem w jednym miejscu chyba przez 10 minut i nikogo przez ten czas nie widziałem. Przejechał zaledwie jeden samochód. Nawet po powrocie na siodełko kiedy jechałem dalej w stronę "źródełka" nie napotkałem żadnej żywej duszy. No cóż, widocznie panuje tam nadzwyczajna cisza i spokój. 

Okolice
Okolice "źródełka" :) © Michael4550

Minąłem "źródełko" i kierowałem się dalej w stronę Dopiewa. Ten odcinek przejechałem dość szybko. W pewnym momencie źle skręciłem i wyjechałem na głównej drodze do Dopiewa. Stwierdziłem, że najwyżej wjadę na trasę z powrotem w innym miejscu. Przejechałem przez centrum Dopiewa, po czym skręciłem w stronę Zborowa. Wiatr zaczął się wzmagać, pogoda pogarszać, a siły pozostawiały wiele do życzenia. Zatrzymałem się na chwilkę po czym zrezygnowałem z dalszej jazdy. Głównie z powodu wiatru i straconego wcześniej czasu. Miałem w planach zakończenie trasy około godziny 14-15, niestety nie udałoby mi się tego wykonać. Dlatego też zawróciłem, przejechałem przez Konarzewo i dojechałem do Natalii żeby u niej trochę odpocząć i zjeść coś konkretniejszego.

Tunel przy autostradzie w Luboniu
Tunel przy autostradzie w Luboniu © Michael4550

Po godzinie odpoczynku nadszedł czas na powrót, do pokonania miałem jeszcze 30 km. Oczywiście nie było to dużo, a trasę znałem na pamięć, więc nie było z nią problemu. Przejechałem przez Luboń, a potem przez Lasek Dębiński kierując się w stronę mojej uczelni. Na skrzyżowaniu przy Akademii Wychowania Fizycznego zrobiłem sobie małą przerwę po czym wjechałem na ścieżkę rowerową, która wyprowadziła mnie na Maltę. 

Lasek Dębiński
Lasek Dębiński © Michael4550

Malta :)
Malta :) © Michael4550

Na Malcie postawili ostatnio budkę z lodami, która moim zdaniem stoi w absurdalnie debilnym miejscu. Jak widać stoi ona na ścieżce rowerowej na której piesi mają zakaz wchodzenia, a informują o tym postawione dalej znaki drogowe. No więc piesi idący tam na lody łamią prawo, a rowerzyści oczywiście się wkurzają, że pieszych w tym miejscu przybywa. Widywałem też w tym miejscu policjantów na rowerach, którzy jakoś porządku pilnować nie raczą. Na prawdę nie rozumiem tego ewenementu, ale to miejsce zaczynam omijać szerokim łukiem bo zaczyna się tam robić niebezpiecznie.

Absurdalna budka na ścieżce rowerowej
Absurdalna budka na ścieżce rowerowej © Michael4550

Przeprawa przez tory kolejowe
Przeprawa przez tory kolejowe © Michael4550

Na zakończenie do pokonania miałem tylko nasyp kolejowy i przejście kolejowe nieopodal Nowej Wsi, a potem ścieżkę rowerową biegnącą od ulicy Armii Poznań aż do ulicy Granicznej. Ostatnie odcinki to tylko masakrycznie usłana kraterami ulica Staniewskiego i ulica Średzka (na szczęście wyremontowana). A na ulicy Austriackiej zakończyłem swój długodystansowy trening.

Napieranie na ścieżce rowerowej w Swarzędzu
Napieranie na ścieżce rowerowej w Swarzędzu © Michael4550

Staniewskiego w Zalasewie
Staniewskiego w Zalasewie © Michael4550

Zmodernizowana ulica Średzka
Zmodernizowana ulica Średzka © Michael4550

Podsumowując:

  • trasa średnio oznaczona, były miejsca gdzie można się było zgubić
  • jak dla mnie za dużo dróg asfaltowych, których nienawidzę
  • ładne widoki tylko w niektórych miejscach tj. Wielkopolski Park Narodowy, Osowa Góra, Żarnowiec i okolice Rogalinka. 
  • bardzo fajnie spędzony czas na rowerze

Madison cz. 2

Środa, 6 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Newsy
Ostatni wpis zakończony był wzmianką o pomalowanym na czarno widelcu. Niedługo po tym dniu nałożona została kolejna warstwa lakieru, a następnie pomalowane tylne widełki ramy, także na czarno. Tego dnia dalsze prace były niemożliwe, ponieważ lakier musiał dokładnie wyschnąć. 

Rower po malowaniu :)
Rower po malowaniu :) © Michael4550

Następnego dnia rozpocząłem pracę od zdjęcia folii zabezpieczającej z kierownicy i na zakładaniu błotników. We wszystkim pomogła mi Natalia, bo była u mnie na kilka dni w ramach wakacyjnego odpoczynku :) Musiałem jeszcze dokupić pancerze i linki do hamulców, ponieważ oryginalne były już w opłakanym stanie.

Montowanie błotników i hamulców :)
Montowanie błotników i hamulców :) © Michael4550

Po zamontowaniu błotników założyłem nowe linki do przerzutek wraz z pancerzami. Potem wystarczyła tylko regulacja.

Zakładanie nowych linek :)
Zakładanie nowych linek :) © Michael4550

Po regulacji przerzutek nastała kolej na założenie linek i pancerzy do hamulców, co nie było łatwym wyzwaniem. System jest dość przestarzały i trzeba było się troszkę namęczyć żeby wszystko dokładnie wyregulować.

Regulacja hamulców :)
Regulacja hamulców :) © Michael4550

Nowa przerzutka :)
Nowa przerzutka :) © Michael4550

Na koniec zostało tylko skucie łańcucha i jazda testowa. Niestety przy skuwaniu łańcucha złamałem skuwacz i będę zmuszony kupić nowy. Szczerze mówiąc warto było, bo efekt był niesamowity. Rower odzyskał nową młodość i być może w przyszłości będą wymieniane jeszcze inne podzespoły.

Ostatnie poprawki :)
Ostatnie poprawki :) © Michael4550

Praca zakończona :)
Praca zakończona :) © Michael4550

Test :)
Test :) © Michael4550

Rowerem jeździ się bardzo dobrze. Dość żwawo przyśpiesza, nie ma problemów z luzami w kołach i poczuć można, że siedzi się za sterami prawdziwego klasyka z dawnych lat.

Testowanie roweru :)
Testowanie roweru :) © Michael4550

Rower gotowy :)
Rower gotowy :) © Michael4550

Rower sam w sobie jest gotowy, ale musimy jeszcze oddać projekty naklejek do druku, a następnie wykończyć ramę naklejkami. Będą to naklejki oryginalne, ale odtworzone w programie graficznym.

Madison cz. 1

Czwartek, 31 lipca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Newsy
Nie mam dokładnych informacji o tym rowerze, ponieważ ten model to już przeszłość, a szukając informacji w internecie niczego nie znalazłem. Jest to rower mojego taty z czasów jego młodości. Rower zakupiony w Australii i wyprodukowany w Australii. Postanowiłem go wyremontować, odmalować i przygotować do stanu jezdnego. Naklejki będą odtworzone i naklejone na nowo. Wymieniona będzie też przerzutka i łańcuch. Zostawiam oczywiście jak najwięcej części oryginalnych, bo ten rower to klasyka w swoim gatunku :)

Rower przed remontem :)
Rower przed remontem :) © Michael4550

Rower z historią :)
Rower z historią :) © Michael4550

Remont generalny zacząłem od rozebrania go na części i wyszlifowania ramy z rdzy i starej farby. Nie wszystko udało się dokładnie wyszlifować, ale to nie szkodzi. Odtłuściłem ramę, a potem zacząłem malować.

Początek malowania :)
Początek malowania :) © Michael4550

Malowanie tylnych widełek :)
Malowanie tylnych widełek :) © Michael4550

Zamówiłem też nowe opony z białym bokiem, który będzie się znakomicie komponować z nową kolorystyką ramy. Niestety jest to rozmiar opon dość nietypowy i wyboru dużego nie było. Rozmiar opon w tym rowerze to 27 x 1 i 1/4. Obręcze i piasty są w dobrym stanie, więc zostawiłem je w spokoju, natomiast szprychy pozostawiały wiele do życzenia... Przy próbie centrowania tylnego koła łamały się one jak patyczki do szaszłyków. Trzeba było zapleść koło od nowa na nowych szprychach. 

Nowe opony komponują się wyśmienicie :)
Nowe opony komponują się wyśmienicie :) © Michael4550

Kolejny dzień malowania ramy :)
Kolejny dzień malowania ramy :) © Michael4550

Pompka niestety nie działa, ale to nic nie szkodzi. Będzie ona tylko zdobiła rower. Jak na razie nie mam pomysłu na to żeby ją naprawić.

Odmalowana pompka :)
Odmalowana pompka :) © Michael4550

Sztyca była tak zardzewiała, że nie mogłem na nią patrzeć... Wyszlifowałem wszystkie elementy i złożyłem z powrotem. Efekt był na prawdę zdumiewający.

Odświeżona sztyca :)
Odświeżona sztyca :) © Michael4550

Gotowe i złożone siodełko :)
Gotowe i złożone siodełko :) © Michael4550

Na końcu pomalowałem przedni widelec na czarny mat. Kilka miejsc jest jeszcze do poprawki, ale i tak efekt jest świetny. Na czarno będą malowane też tylne widełki. Po malowaniu zacznę składać rower i naklejać nowe naklejki. Wkrótce dodam nowe zdjęcia :)

Efekty są widoczne, ale to nie koniec :)
Efekty są widoczne, ale to nie koniec :) © Michael4550

Przedni widelec już pomalowany :)
Przedni widelec już pomalowany :) © Michael4550

WPN i Głuchowo

Środa, 30 lipca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Upały nie dają spokoju, dzień w dzień temperatury utrzymują się na poziomie 30 stopni. Wyjazd na dłuższy trening o godzinie 10 byłby samobójstwem, więc postanowiłem wstać o 6 i wyjechać o 7. Zabrałem ze sobą większy zapas wody niż zwykle, ponieważ nie byłem pewny jaki dystans przejadę. 500 ml płynów starcza mi na około 30 km trasy. Na szczęście zatrzymałem się jeszcze w Głuchowie u Natalii i uzupełniłem zapasy :)

Kierowałem się standardową trasą na Maltę, a potem trasą R9 aż do Puszczykowa. Kierowałem się potem w stronę Mosiny i Osowej Góry. Jezioro Góreckie ominąłem i skręciłem od razu na Greiserówkę po czym kierowałem się do Głuchowa. Po drodze zjadłem dwa batony energetyczne, niestety kryzys potrafi dopaść w najmniej odpowiednim momencie... U Natalii uzupełniłem zapasy, odpocząłem i oczywiście spędziłem fajnie czas, a około godziny 11 wracałem standardową drogą przez Lasek Dębiński do domu. 


Ryneczek w Luboniu
Ryneczek w Luboniu © Michael4550

Lasek Dębiński
Lasek Dębiński © Michael4550

Rozdroże w Lasku Dębińskim
Rozdroże w Lasku Dębińskim © Michael4550

70 km trasy
70 km trasy © Michael4550

Poranna jazda do Głuchowa

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Tym razem zamiast samochodem, pojechałem rowerem. Samochód niedawno temu sprzedałem, więc nie miałem innego wyjścia. Poza tym to jest mój kolejny cel na ten sezon. Zaoszczędzić paliwo i zamiast benzyny spalać kalorie :) Kondycja przez to rośnie, a portfel nie narzeka na pustki. Wyjechałem o godzinie 9:00, a już o 10:04 byłem na miejscu. Na ulicach totalne pustki, brak pieszych na chodnikach, a ścieżki rowerowe tak jakby opuszczone przez rowerzystów. Jechało się bardzo dobrze! Dawno nie odczuwałem takiego komfortu jadąc przez miasto. Wykręciłem też bardzo ładną średnią. A już w ten weekend otwarcie sezonu w Murowanej Goślinie i Olejnicy :)

Mapka treningu :)

Mapka treningu :) © Michael4550

Świąteczny trening

Sobota, 19 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Trasa nieco dłuższa od poprzednich... No i dobrze! Pogoda wyśmienita, aż grzech siedzieć w domu i płaszczyć tyłek przed komputerem. Trasa bardzo urozmaicona i miejscami na prawdę niesamowicie malownicza. Bardzo dobrze wspominam ten trening, wszystko działało tak jak powinno działać, a forma idzie w górę. Ciągle to nie to samo co kilka lat temu, ale plany są ambitne. Niestety nie zabrakło też chwil grozy... Na ostatnim zdjęciu widać nieogarniętą kobietę za kierownicą samochodu, wyjechała wprost na nas. Całe szczęście, że skończyło się to tylko wyzwiskami i piskiem opon. Mimo kiepskiego zakończenia, oceniam trening jako bardzo dobry!

Mapka :)

Mapka :) © Michael4550

Początek trasy :)
Początek trasy :) © Michael4550

Przeprawa przez strumyk :)
Przeprawa przez strumyk :) © Michael4550

Standardowa trasa nad Maltę :)
Standardowa trasa nad Maltę :) © Michael4550

Napieranie pod górkę :)
Napieranie pod górkę :) © Michael4550

Bardzo malowniczy odcinek trasy :)
Bardzo malowniczy odcinek trasy :) © Michael4550

Jezioro Swarzędzkie :)
Jezioro Swarzędzkie :) © Michael4550

Nowa ścieżka rowerowa nieopodal basenu :)
Nowa ścieżka rowerowa nieopodal basenu :) © Michael4550

Głupota kierowców nie zna granic
Głupota kierowców nie zna granic © Michael4550

Uzarzewo i okolice

Niedziela, 30 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Klasyczny trening po okolicach Swarzędza. Pogoda była tego dnia wyśmienita, idealna na trening. Tym razem wybraliśmy starą trasę, w większości pokrywającą się z poznańskim Bike Maratonem. Wykręciliśmy tego dnia niezłą średnią prędkość, zobaczymy jaka forma będzie za kilka tygodni... Jak na razie jest niezła, ale zawsze może być lepiej.

Mapka treningu :)

Mapka treningu :) © Michael4550

Pierwsze kilometry trasy :)
Pierwsze kilometry trasy :) © Michael4550

Zatłoczona ścieżka nieopodal jeziora :)
Zatłoczona ścieżka nieopodal jeziora :) © Michael4550

Gruszczyn :)
Gruszczyn :) © Michael4550

Spokojny trening

Wtorek, 11 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi
Pogoda idealna, zajęcia na uczelni tylko do południa, rower uszykowany dzień wcześniej... Czego chcieć więcej? Od razu po powrocie do domu, uszykowałem się i wyjechałem w trasę. Oczywiście tego dnia zrobiłem sobie krótką rundę z powodu czekającej na mnie nauki. Moim zdaniem nawet krótka i mniej intensywna rundka rowerem jest lepsza od nic nie robienia :) Poniżej troszkę fotek z tego dnia:

Standardowo wyjazd z miasta ścieżką rowerową :)

Standardowo wyjazd z miasta ścieżką rowerową :) © Michael4550

Przejście przez tory kolejowe :)
Przejście przez tory kolejowe :) © Michael4550

Uwielbiam to miejsce :)
Uwielbiam to miejsce :) © Michael4550

Lekko zakorkowany wyjazd z Carrefoura :)
Lekko zakorkowany wyjazd z Carrefoura :) © Michael4550

No i standardowy powrót do domu ścieżką rowerową :)
No i standardowy powrót do domu ścieżką rowerową :) © Michael4550

Rower w wersji 2014

Wtorek, 11 marca 2014 · Komentarze(1)
Aktualizowałem w dniu dzisiejszym zdjęcia mojego roweru po zmianach. No a trzeba przyznać, że sporo w rowerze się zmieniło, począwszy od całego napędu, a na liczniku kończąc. Szczegółowa lista podzespołów poniżej:

Rama: Corratec Superbow Race 08'
Amortyzator: Rock Shox SID Race (100mm) Rocznik 2009
Korba: Shimano Deore XT FC-M780 Hollowtech II (trzyrzędowy) Dyna-Sys
Suport: Shimano SM-BB70
Kaseta: Shimano Deore XT CS-M771 (11-32T) Dyna-Sys
Łańcuch: Shimano Deore XT CN-HG95 Dyna-Sys
Pedały: Shimano Deore XT
Przerzutka przód: Shimano Deore XT FD-M780 Dyna-Sys
Przerzutka tył: Shimano Deore XT RD-M786 SGS Shadow+
Manetki: Shimano SLX SL-M670 Dyna Sys
Klamki: Avid Juicy 5
Hamulce: Avid Juicy 5 (185/185mm)
Okładziny: Avid (przód organiczne, płytka stal / tył organiczne, płytka stal)
Kierownica: Easton EA30 XC (580 mm)
Chwyty: Token (czerwone pierścienie)
Mostek: zzyzx (110 mm)
Sztyca: Boplight (490 mm)
Obejma: PRO
Siodło: PRO Griffon Ti AF 132 mm
Rogi: PRO
Stery: PRO RS-11 (półzintegrowane)
Linki i pancerze: Clark's
Koła: Mavic Crossride Disc
Dętki: Przód: Continental Light / Tył: Continental Light
Opony: Michelin Wildracer (2.0)

Rower na rok 2014 :)

Rower na rok 2014 :) © Michael4550

Nowy napęd :)
Nowy napęd :) © Michael4550

Nowa korba, pedały i przerzutka :)
Nowa korba, pedały i przerzutka :) © Michael4550

Amortyzator z nowym czujnikiem PRO :)
Amortyzator z nowym czujnikiem PRO :) © Michael4550

Przerzutka Shadow+ :)
Przerzutka Shadow+ :) © Michael4550

Szkolenie Indoor Cycling

Sobota, 8 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Newsy
No i kolejny cel udało się w pełni spełnić... Dwudniowe szkolenie Indoor Cycling zakończyło się sukcesem i otrzymaniem certyfikatu instruktora Basic. Szczerze mówiąc byłem zaskoczony różnicami pomiędzy spinningiem, a indoor cyclingiem. Myślałem, że to wszystko jest ze sobą powiązane, że są to te same rzeczy. Niestety myliłem się, jak z resztą większość zebranych osób na szkoleniu. Dowiedziałem się także, jak wielu instruktorów popełnia błędy na swoich zajęciach, jest tego po prostu mnóstwo. Dlatego też, chcę wykorzystać w pełni tą wiedzę, którą otrzymałem przez te dwa dni, żeby nie popełniać takich błędów jak inni instruktorzy. No a w niedalekiej przyszłości na pewno zgłoszę się na szkolenie do licencji B, a potem jeżeli się uda do licencji A.


Bo technika jest niesamowicie ważna :)

Bo technika jest niesamowicie ważna :) © Michael4550

Muzyka to podstawa :)
Muzyka to podstawa :) © Michael4550

Nowi instruktorzy Indoor Cycling :)
Nowi instruktorzy Indoor Cycling :) © Michael4550