Pierwszy trening już za mną, była to jak na razie tylko rozgrzewka. Szczerze przyznam, że z kondycją większych problemów nie mam. Oczywiście nie jest to szczyt formy jaki miałem w sierpniu czy wrześniu... No ale tragedii nie ma. Dlatego też kolejny trening będzie trwał 45 minut przy trochę wyższej kadencji.
Rowery kręciły mnie od zawsze. Pamiętam jeszcze moje czasy dzieciństwa kiedy posiadałem mój ukochany zielony rower, którym codziennie jeździłem po okolicznym parku. Dopiero w 2008 roku przerodziło się to wszystko w głęboką pasję, bez której trudno mi się obejść. Uwielbiam przemierzać długie trasy, czuje się wtedy niesamowicie szczęśliwy i wolny. Moim zdaniem rower to coś więcej niż tylko rama i dwa koła. Każdy rower ma duszę, swój własny charakter jazdy i tą małą iskierkę dzięki której aż chce się jeździć.
"Życie bez roweru powoduje raka i choroby serca"