Wpisy archiwalne w kategorii

Treningi

Dystans całkowity:4936.27 km (w terenie 3300.00 km; 66.85%)
Czas w ruchu:225:44
Średnia prędkość:23.31 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:4697 m
Maks. tętno maksymalne:199 (97 %)
Maks. tętno średnie:186 (93 %)
Suma kalorii:175796 kcal
Liczba aktywności:151
Średnio na aktywność:36.84 km i 1h 30m
Więcej statystyk

Malta "Rocznica"

Poniedziałek, 17 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi


No i pojechałem w tym dniu na kolejny trening. Tym razem ze względu na moją "Rocznicę" rozpoczęcia startowania w maratonach Grabka... :) Malta to jedyne chyba miejsce w Poznaniu gdzie można zrobić niezliczoną ilość okrążeń i dobrze sobie poćwiczyć. Szczególnie wieczorem warto jechać... A dlaczego? Odpowiedź jest oczywista, przepiękny zachód słońca :D Ogólnie też wszystkie ścieżki i szlaki rowerowe (Cysterski szlak rowerowy) nabierają "koloru" gdy słońce jest bardzo nisko ziemi. Bardzo przyjemnie się dzisiaj trenowało i nawet spotkałem mojego znajomego z którym trochę pojeździłem. Dzisiejszy wieczór był naprawdę bardzo ciekawy i zarazem wyczerpujący, bo to własnie dzisiaj poprawiłem swoją średnią prędkość na tym dystansie.

Z Karpacza do Kamiennej Góry

Czwartek, 23 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Treningi


Pobyt w Karpaczu był naprawdę udany :D Kilometry chodzenia i jeżdżenia po górach każdego dnia. Poprostu czego chcieć więcej...? :) Jednego dnia postanowiłem pojechać do Kamiennej Góry jednym ze szlaków które prowadziły przez dość wysokie wzniesienia. Na pierwszych kilometrach trasy męka była największa, bo przez cały czas było pod górę i to dość stromo. Najgorzej zapamiętałem "Bobrzaka" :D Góra z dziwną nazwą poprostu mnie wykończyła. Trochę zboczyłem z trasy i oczywiście zgubiłem się... xD Wyjechałem na jakimś stoku narciarskim (Zdjęcie u góry). Ale znalazłem drogę i zrobiłem sobie downhill na stoku rowerem. Po dziwnym spojrzeniu dwóch przechodniów, uświadomiłem sobie, że ciągnę za sobą spore kępy chwastów które przyczepiły się do przerzutki... xD Usunąłem ten problem i jechałem dalej. Zostało już tylko kilkanaście kilometrów do celu. W Kamiennej zatrzymałem się na stacji Orlen aby coś zjeść. Po odpoczynku czekała mnie droga powrotna. Góry były niesamowite...