Bike Maraton Wrocław 2013

Sobota, 22 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Maratony/Zawody
22 czerwiec
Godzina 6:30, Karpacz:

Był to ostatni dzień naszego wyjazdu wakacyjnego. Pobudka o 6:30, od razu wyjrzałem przez okno żeby sprawdzić pogodę. Niestety niebo było zachmurzone i zapowiadało się na deszcz, na szczęście było dość ciepło, a prognoza pogody w telewizji była bardzo optymistyczna. Mój tata wyjechał z Poznania około godziny 6:00, umówiliśmy się na miejscu we Wrocławiu.

Godzina 7:30, Karpacz:

Spakowaliśmy się i wyjechaliśmy z Karpacza. Na moje nieszczęście bezpiecznik gniazda zasilającego w samochodzie przepalił się i nie mogłem uruchomić nawigacji. Na szczęście trasa do Wrocławia nie była zbyt skomplikowana, dopiero później, bliżej Wrocławia zrobił się mały mętlik. Szczególnie wtedy kiedy zaczęło bardzo mocno padać...

W drodze do Wrocławia © Michael4550


Zabłądziliśmy w Kątach Wrocławskich i musieliśmy się wracać. Potem wystarczyło tylko jechać za samochodami z rowerami na dachach i wszystko było ok. Dotarliśmy na miejsce około godziny 9:30, spotkaliśmy się z moim tatą, rozpakowaliśmy się i uszykowaliśmy do startu, a Natalia zajęła się oprawą fotograficzną :)

Kokpit :) © Michael4550


Dobra reklama to podstawa :D © Michael4550


Z tatą w sektorze © Michael4550


Sektor wciąż pusty © Michael4550


Humor przed startem dopisywał :) © Michael4550


Odliczanie przed startem © Michael4550


Bardzo szybki start i prowadzenie sektora 5 © Michael4550


Siemanko! :D © Michael4550


Trasa bardzo łatwa i szybka, było też trochę błota, ale na szczęście nie było to takie błoto jak w Zdzieszowicach :) Finisz zmęczył mnie do upadłego, przez ostatnie 3-4 km jechałem z bardzo wysokim pulsem, dawałem z siebie ponad 100% siły, a na metę wjechałem razem z Dominiką.

Walka na finiszu © Michael4550


Bardzo szybki finisz © Michael4550


Zmęczony po ukończonej trasie © Michael4550


Błotko...mniam :D © Michael4550


Rower taty po maratonie © Michael4550


Wkręcona trawka © Michael4550


Po maratonie poszliśmy coś zjeść - przyznam, że bardzo mi to jedzonko smakowało :) Zjedliśmy, spakowaliśmy się i jechaliśmy do domu.

W drodze do jadłodajni :D © Michael4550


Most na A8 © Michael4550


Dojechaliśmy do domu, rozpakowaliśmy się i od razu wyszorowaliśmy rowery :)

Podsumowując:

- dzień bardzo udany
- fajna szybka trasa
- rywalizacja na wysokim poziomie

Prysznic 424 © Michael4550


Prysznic 423 © Michael4550

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zejez

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]