Ten trening był ostatnim treningiem przed Świeradowem. Miałem niestety duże problemy z rowerem. Biegi przechodziły jak w ciężarówce, coś gdzieś stawiało jakieś opory, a coś innego stukało i pukało... Widać, że rower ma już dosyć sezonu. Rozebrałem niektóre części, wyczyściłem i zostawiłem do Świeradowa. A co się stało w Świeradowie? O tym napiszę jutro...
Rowery kręciły mnie od zawsze. Pamiętam jeszcze moje czasy dzieciństwa kiedy posiadałem mój ukochany zielony rower, którym codziennie jeździłem po okolicznym parku. Dopiero w 2008 roku przerodziło się to wszystko w głęboką pasję, bez której trudno mi się obejść. Uwielbiam przemierzać długie trasy, czuje się wtedy niesamowicie szczęśliwy i wolny. Moim zdaniem rower to coś więcej niż tylko rama i dwa koła. Każdy rower ma duszę, swój własny charakter jazdy i tą małą iskierkę dzięki której aż chce się jeździć.
"Życie bez roweru powoduje raka i choroby serca"