Nie pamiętam czy ten trening odbył się dokładnie w sobotę, ale podejrzewam, że to była jednak sobota. Było troszeczkę chłodniej niż na ostatnim treningu, ale nie przeszkodziło to w żaden sposób. Pojeździłem sobie trochę po Poznaniu (Cytadela, rynek, malta). Na Malcie dołączyłem się do trenujących zawodników z Tarisu. Tempo, które narzucili było wręcz idealne. Tylko, że spacerowicze utrudniali jazdę. Był to bardzo dobry wyczerpujący trening.
Rowery kręciły mnie od zawsze. Pamiętam jeszcze moje czasy dzieciństwa kiedy posiadałem mój ukochany zielony rower, którym codziennie jeździłem po okolicznym parku. Dopiero w 2008 roku przerodziło się to wszystko w głęboką pasję, bez której trudno mi się obejść. Uwielbiam przemierzać długie trasy, czuje się wtedy niesamowicie szczęśliwy i wolny. Moim zdaniem rower to coś więcej niż tylko rama i dwa koła. Każdy rower ma duszę, swój własny charakter jazdy i tą małą iskierkę dzięki której aż chce się jeździć.
"Życie bez roweru powoduje raka i choroby serca"