Wpisy archiwalne w kategorii

Newsy

Dystans całkowity:292.00 km (w terenie 154.00 km; 52.74%)
Czas w ruchu:12:58
Średnia prędkość:23.42 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:201 (98 %)
Maks. tętno średnie:186 (91 %)
Suma kalorii:10023 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:36.50 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Podsumowanie roku 2013

Środa, 11 grudnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Newsy


Murowana Goślina


Murowana Goślina jak co roku wita nas bardzo płaską i piaszczystą trasą. Przy odrobinie szczęścia trafia się dzień bezwietrzny, co ułatwia jazdę w szczególności na otwartych terenach, których jest dość dużo. Ogólnie trasa w Murowanej nie należy do trudnych, jest przejezdna dla wszystkich. W przyszłym roku na pewno znów rozpoczniemy sezon od tej jakże uroczej miejscowości.

„Początek dnia przywitał nas chłodną aurą i zachmurzonym niebem, nie napawało to optymizmem. W końcu to właśnie przez warunki pogodowe maraton został przełożony na inny termin. Mieliśmy nadzieję, że trochę się rozpogodzi, a temperatura wzrośnie. Na szczęście zaczęło się rozpogadzać około godziny 12, ociepliło się i było na prawdę przyjemnie. Startowaliśmy we dwójkę - ja i mój tata - a moja dziewczyna robiła nam zdjęcia.”

Rozmowa przed startem :)
Rozmowa przed startem :) © Michael4550

Sprint na singlu :)
Sprint na singlu :) © Michael4550

Zdzieszowice


Tak jak już mówiłem wcześniej, do Zdzieszowic pojedziemy tylko i wyłącznie przy sprzyjającej pogodzie. Niestety, przy złych warunkach pogodowych trasa zmienia się w jedno wielkie bagno, które tylko niszczy rower. Niektóre uszkodzenia w rowerze mam aż do tej pory, a po zdjęciu łożysk sterów po prostu się przeraziłem. Konieczna była wymiana na nowe. Podsumowując, trasa przy dobrych warunkach jest bardzo przyjemna i malownicza, same Zdzieszowice podobnie.

„Odcinek na polu był jeszcze gorszy, praktycznie to zaoraliśmy rolnikowi pole. Syf zalepiał koła, który uniemożliwiał jazdę. Roweru nie dało się pchać, ani nieść na plecach bo ważył jakieś 20 kg :D Trzeba go było ciągnąć za sobą... Liczne kałuże występujące na trasie były zbawieniem, gdyż można było trochę oczyścić rower. Jeszcze przed metą uległem małemu wypadkowi. Ręka zsunęła mi się z kierownicy i przydygałem dwukrotnie prawym kolanem o kierownicę. Kolano bolało mnie jeszcze przez kolejne 1,5 miesiąca. Na mecie byłem szczęśliwy, że to już koniec, miałem po prostu dosyć tej trasy. Gdy tylko spojrzałem na rower, uświadomiłem sobie, że jest bardzo źle. Zgubiłem czujnik kadencji, zdarłem klocki do blachy, porysowałem ramę i amortyzator, a moje nowe siodełko doznało małych uszkodzeń - na szczęście małych!”

Pierwsze metry na trasie :)
Pierwsze metry na trasie :) © Michael4550

To miejsce zapamiętam do końca życia :)
To miejsce zapamiętam do końca życia :) © Michael4550

Maseczka błotna :)
Maseczka błotna :) © Michael4550

Wrocław


Droga z Karpacza do Wrocławia do przyjemnych nie należała, głównie z tego względu, że prawie przez cały odcinek trasy padało. Im bliżej Wrocławia, tym mocniej padało, szczególnie na autostradzie. Zacząłem już sobie wyobrażać trasę maratonu i wszechobecne błoto. Okazało się jednak, że aż tak strasznie źle nie było. Całe szczęście, bo nadal mam uraz po Zdzieszowicach :) Trasa maratonu łatwa, bardzo szybka, poprowadzona szerokimi ścieżkami, po prostu miodzio.

„Trasa bardzo łatwa i szybka, było też trochę błota, ale na szczęście nie było to takie błoto jak w Zdzieszowicach :) Finisz zmęczył mnie do upadłego, przez ostatnie 3-4 km jechałem z bardzo wysokim pulsem, dawałem z siebie ponad 100% siły, a na metę wjechałem razem z Dominiką.”

Energiczny start :)
Energiczny start :) © Michael4550

W tym momencie nie wolno odpuszczać :)
W tym momencie nie wolno odpuszczać :) © Michael4550

Współpraca na trasie :)
Współpraca na trasie :) © Michael4550

Żerków


Trzeba przyznać, że trasa w Żerkowie mnie zaskoczyła. Oczywiście zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, ponieważ jak na nizinne tereny to trudność była całkiem wysoka. Do tego wysoka temperatura i brak picia na końcowych kilometrach dawały się we znaki. Sam Żerków okazał się bardzo ładnym i urokliwym miasteczkiem.

„Ogólnie przed startem panował dość duży chaos, nikt nie wiedział gdzie są sektory, ani też kierunek startu. Najgorsze jednak było upychanie zawodników w sektorze mini, mogli dać nam trochę więcej miejsca. Trasa bardzo trudna jak na tereny nizinne. Praktycznie można powiedzieć, że było bardzo dużo miejsc które wymagały od zawodnika niemałych umiejętności technicznych. Były też odcinki na których można było współpracować.”


Meta :)
Meta :) © Michael4550

Red Bull :)
Red Bull :) © Michael4550

Bielawa


W Bielawie byłem pierwszy raz, więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Miasteczko rowerowe usytuowane w bardzo fajnym i malowniczym miejscu. Trasa w Bielawie do łatwych nie należała, chociaż do trudnych też nie. Można powiedzieć, że był to średni poziom trudność. Szerokie szutrowe podjazdy, szerokie szutrowe zjazdy i brak technicznych odcinków. Niestety, tego dnia nie miałem szczęścia. Moja kondycja i technika sprzeciwiły się przeciwko mnie i jechałem bardzo chaotycznie, bez skupienia i popełniając wiele błędów. Na mecie byłem niesamowicie zadowolony, że już po wszystkim, co zdarza się bardzo rzadko. Byłem zły na siebie, że nie przygotowałem się dostatecznie dobrze.

Wracając z Bielawy do Jeleniej Góry :)
Wracając z Bielawy do Jeleniej Góry :) © Michael4550

Trasa bardzo kręta, lecz niesamowicie malownicza :)
Trasa bardzo kręta, lecz niesamowicie malownicza :) © Michael4550

Bielawa :)
Bielawa :) © Michael4550

Szklarska Poręba


Szklarska Poręba ponownie udana. Trasa niesamowita, bardzo urozmaicona i miejscami techniczna. Chociaż tak samo jak rok temu, czuło się mały niedosyt. Brakowało większej ilości technicznych zjazdów. Pod koniec trasy miałem małe problemy, złapał mnie kryzys i niestety musiałem trochę zwolnić. Na mecie było jeszcze gorzej, ale udało mi się to wszystko opanować. Nadal nie ta forma, ale i tak było o wiele lepiej niż w Bielawie. Podsumowując - Szklarska Poręba jak najbardziej udana, mimo problemów na trasie :)

Rozmowa przed startem w Szklarskiej Porębie :)
Rozmowa przed startem w Szklarskiej Porębie :) © Michael4550

Przepiękne tereny :)
Przepiękne tereny :) © Michael4550

Techniczny i kamienisty odcinek :)
Techniczny i kamienisty odcinek :) © Michael4550

Techniczny odcinek blisko mety :)
Techniczny odcinek blisko mety :) © Michael4550

Świeradów-Zdrój


Świeradów jak co roku figurował jako finał Bike Maratonu. Miasteczko tradycyjnie w tym samym miejscu, trasa bardzo urozmaicona i miejscami bardzo szybka, z technicznymi odcinkami i moim ulubionym zakończeniem - serpentyną :) Cieszyłem się z końca sezonu, ponieważ rower miałem w nie najlepszej formie i wymagał sporej uwagi i naprawy. O tym poczytacie sobie w dalszej części podsumowania :) Ogólnie maraton w Świeradowie bardzo udany i pokonany bez żadnych problemów.

Piękne widoczki o poranku :)
Piękne widoczki o poranku :) © Michael4550

Stóg Izerski :)
Stóg Izerski :) © Michael4550

Podjazd pod Stóg Izerski :)
Podjazd pod Stóg Izerski :) © Michael4550

Techniczny finał w Świeradowie :)
Techniczny finał w Świeradowie :) © Michael4550

Mały poślizg w Świeradowie :)
Mały poślizg w Świeradowie :) © Michael4550

Finisz w Świeradowie :)
Finisz w Świeradowie :) © Michael4550

Szybki finisz :)
Szybki finisz :) © Michael4550

Jazda powrotna ze Świeradowa, malownicza i przyjemna :)
Jazda powrotna ze Świeradowa, malownicza i przyjemna :) © Michael4550

Wieczorna jazda autostradą do Natalii po maratonie w Świeradowie :)
Wieczorna jazda autostradą do Natalii po maratonie w Świeradowie :) © Michael4550

Projekt filmowy


W sezonie 2013 udało mi się w pełni zrealizować projekt filmowy, który w planach miałem już od dawna, chociaż musiałem go nieco zmienić. Z pomocą Natalii udało mi się nakręcić większość materiału filmowego, niestety nagraliśmy go trochę za mało i podczas montażu musiałem „improwizować” żeby skleić wszystko w jedną całość. Aktualnie film jest dostępny i można go obejrzeć tutaj:



Wykorzystany sprzęt:

- Nikon D3100
- VholdR ContourHD 1080p
- statyw

Filmowania ciąg dalszy :)
Filmowania ciąg dalszy :) © Michael4550

Rusałka podczas kręcenia filmu :)
Rusałka podczas kręcenia filmu :) © Michael4550

Pomysłów nigdy za mało :)
Pomysłów nigdy za mało :) © Michael4550

Praca nad filmem z Wrocławia przy koktajlu malinowym :) Obecnie film dostępny i można go obejrzeć na kanale Swarzędz MTB Team :)

Praca nad filmem z Wrocławia przy koktajlu malinowym :)
Praca nad filmem z Wrocławia przy koktajlu malinowym :) © Michael4550

Wielkie zmiany w rowerze


W tym roku dokonałem trochę większych zmian. Jak już pisałem wcześniej, rower wymagał naprawy. Postanowiłem wymienić cały napęd na nowy. Głównie dlatego, że na przyszły sezon potrzebuje roweru dużo mocniejszego, lepiej przygotowanego i oczywiście odświeżonego. Na pierwszym miejscu wymieniłem cały napęd z 9 rzędowego napędu Shimano Deore XT na napęd 10 rzędowy Dyna-Sys Shimano Deore XT. W następnej kolejności wymieniłem podzespoły uszkodzone po maratonie w Zdzieszowicach.
Wymienione zostały:

- stery (w fatalnym stanie po Zdzieszowicach)
- korpus kasety (był roztrzaskany po Zdzieszowicach)
- nowy napęd

Nowa specyfikacja roweru:


Rama: Corratec Superbow Race 08'
Amortyzator: Rock Shox SID Race (100mm) Rocznik 2009
Korba: Shimano Deore XT FC-M780 Hollowtech II (trzyrzędowy) Dyna-Sys
Suport: Shimano SM-BB70
Kaseta: Shimano Deore XT CS-M771 (11-32T) Dyna-Sys
Łańcuch: Shimano Deore XT CN-HG95 Dyna-Sys
Pedały: Shimano Deore XT
Przerzutka przód: Shimano Deore XT FD-M780 Dyna-Sys
Przerzutka tył: Shimano Deore XT RD-M786 SGS Shadow+
Manetki: Shimano SLX SL-M670 Dyna Sys
Klamki: Avid Juicy 5
Hamulce: Avid Juicy 5 (185/185mm)
Okładziny: Avid (przód organiczne, płytka stal / tył organiczne, płytka stal)
Kierownica: Easton EA30 XC (580 mm)
Chwyty: Token (czerwone pierścienie)
Mostek: zzyzx (110 mm)
Sztyca: Boplight (490 mm)
Obejma: PRO
Siodło: PRO Griffon Ti AF 132 mm
Rogi: PRO
Stery: PRO RS-11 (półzintegrowane)
Linki i pancerze: Clark's
Koła: Mavic Crossride Disc
Dętki: Przód: Continental Light / Tył: Continental Light
Opony: Michelin Wildracer (2.0)

Zabawa rozpoczęta :)
Zabawa rozpoczęta :) © Michael4550

Nowy napęd :)
Nowy napęd :) © Michael4550

Rowerowe przygody


Test rowerów

Natalia bardzo chciała zobaczyć jak się jeździ na sportowym rowerze, więc zamieniliśmy się dwoma kółkami i pojechaliśmy na nieużywany most w Głuchowie. Przy okazji zrobiłem to zdjęcie :)

Natalia testuje rower :)
Natalia testuje rower :) © Michael4550

Wycieczka do Lasku Dębińskiego

Wakacyjne nudy natchnęły nas do zorganizowania małej wyprawy rowerowej do lasku dębińskiego i nad jezioro maltańskie. Jechaliśmy standardową trasą przez Luboń, a później wzdłuż Warty. Po drodze zahaczyliśmy o takie fajne miejsce jak poniżej na zdjęciu. Jest to przejazd pod wiaduktem ulicy Hetmańskiej. Chwilkę tam posiedzieliśmy i jechaliśmy dalej. Na Malcie zrobiliśmy kółko i mały postój, po czym wracaliśmy z powrotem do domu :)

Wiadukt ulicy Hetmańskiej, z Natalią w trasie :)
Wiadukt ulicy Hetmańskiej, z Natalią w trasie :) © Michael4550

Dzień przed Góreckim

Co prawda trasa nie była długa, przejechaliśmy około 10 km, ale można potraktować ją jako przedsmak kolejnego dnia. Zaplanowaliśmy wycieczkę nad jezioro Góreckie. Problem w tym, że pogoda robiła się bardzo niepewna. Obawialiśmy się burzy i deszczu, lecz tego dnia było akurat pogodnie. Kolejnego dnia........niestety nie mieliśmy tyle szczęścia... Poniżej znajduje się wytłumaczenie dlaczego :)

Piękne tereny między Plewiskami i Głuchowem :)
Piękne tereny między Plewiskami i Głuchowem :) © Michael4550

Mały postój :)
Mały postój :) © Michael4550

Jezioro Góreckie i okolice

"Za Szreniawą wjechaliśmy na Greiserówkę i jechaliśmy nią aż do parkingu przy jeziorze. Wzdłuż jeziora biegnie ścieżka pieszo-rowerowa, którą dojechaliśmy do małej plaży gdzie zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę. Dosłownie po kilku minutach przerwy zaczęło grzmieć. Najdziwniejsze było to, że nad nami była tylko jedna większa chmura, a ogólnie świeciło słońce. Po małej chwili ruszyliśmy w drogę powrotną i co się okazało, zaczęło padać... Schowaliśmy się na parkingu, przeczekaliśmy deszcz i burzę, po czym ruszyliśmy w dalszą drogę. Jedziemy, jedziemy i jedziemy, kiedy nagle zaczęło znowu padać, a po chwili lać. Zmokliśmy tak bardzo, że aż woda wylewała się z butów. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nad naszymi głowami nie trzaskały błyskawice. Na nasze nieszczęście, czekała nas przeprawa przez krajową drogę numer 5, gdzie ochlapały nas przejeżdżające ciężarówki. Na ulicy czereśniowej schowaliśmy się w budowanym domku jednorodzinnym i przeczekaliśmy burzę do końca. Po wszystkim czekała nas przeprawa do Głuchowa, a potem już tylko ciepła herbatka i odpoczynek :)"

Odpoczywające w cieniu rowery :)
Odpoczywające w cieniu rowery :) © Michael4550

Z Natalią przy jeziorze Góreckim :)
Z Natalią przy jeziorze Góreckim :) © Michael4550

Jezioro Góreckie :)
Jezioro Góreckie :) © Michael4550


Corratec i Cannondale

Niedziela, 2 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Newsy
Sprzęt działa poprawnie, więc większe modyfikacje nie były potrzebne. Wymieniłem tylko siodełko i łańcuch, resztę zostawiłem bez zmian. Po maratonie w Zdzieszowicach (niedługo dodam wpis) byłem zmuszony do wymiany klocków hamulcowych - ciężkie warunki dały okładzinom nieźle popalić. A poniżej nowe zdjęcie, dzisiaj robione:

Corratec Superbow Race © Michael4550


Od pewnego czasu składam też wspólny rower treningowy. Jest to rama Cannondale F5 po drobnym wypadku. Pisałem o tym już kiedyś. Uderzyliśmy rowerami o dach garażu hotelowego - nie warto pytać jak to się stało, sam do końca nie wiem :)

Jak widać na zdjęciu, rower nie jest jeszcze kompletny i wyregulowany, lecz w ciągu najbliższego miesiąca zamierzam go skończyć i przetestować. Więcej informacji na ten temat już wkrótce!

Cannondale F5 © Michael4550

MTBike-Shop

Czwartek, 21 marca 2013 · Komentarze(1)
Kategoria Newsy
Już 1 kwietnia rusza mój własny, nowy sklep internetowy z częściami i akcesoriami rowerowymi. Jak na razie strona jest w budowie, asortyment jest skrupulatnie uzupełniany, a konfiguracja panelu administracyjnego już prawie w całości zakończona.

Strona sklepu: http://mtbike-shop.pl/
Email: sklep@mtbike-shop.pl



Przewidywany asortyment sklepu:

BCM Nowatex
Shimano
Finish Line
Mavic
Rock Shox
i wiele innych...

Promocja na dobry początek:

Każdy nowo zarejestrowany Klient otrzyma jednorazowy rabat w wysokości 5% na cały asortyment sklepu.

Metody dostawy i czas realizacji zamówień:

1) Dowóz na terenie Swarzędza (darmowy, do 24 godzin) - Czas realizacji zamówienia może się nieznacznie wydłużyć z powodu braku towaru w magazynie. Gdy zamawiany produkt jest dostępny w magazynie, czas realizacji zamówienia może wynieść nawet mniej niż 10 godzin.

2) Odbiór osobisty - Jeżeli zamawiany towar jest dostępny w magazynie, można odebrać zamówienie nawet tego samego dnia, którego złożyło się zamówienie. Jeżeli danego produktu nie ma w magazynie, Klient zostanie poinformowany kiedy produkt będzie gotowy do odbioru. Zakup produktu bez wcześniejszego złożenia zamówienia jest niemożliwy.

3) Poczta Polska (ekonomiczny) - do 7 dni roboczych.

4) Poczta Polska (priorytet) - do 2 dni roboczych.

5) Paczkomaty - wkrótce więcej informacji...

Corratec Superbow TWC - serwis

Wtorek, 22 stycznia 2013 · Komentarze(6)
Kategoria Newsy
Typowy dzień rozkładania i składania roweru. Pracować zacząłem około godziny 11, a skończyłem dopiero około godziny 20 - praktycznie cały dzień spędziłem grzebiąc przy rowerze. Szczerze mówiąc warto, ponieważ w następnych miesiącach może brakować na to czasu. W czwartek rozpoczynają się intensywne kursy maturalne na które będę chodził dwa razy w tygodniu. Oczywiście chodzi tu o kursy na rozszerzoną maturę z biologii. A dlaczego akurat biologia? Jak na razie nie mogę powiedzieć - taka mała tajemnica.

Opis dzisiejszej pracy znajduje się oczywiście poniżej:

Na początek przygotowałem sobie wszystkie potrzebne narzędzia, nowe części do zamontowania oraz kubek gorącej herbaty (na rozgrzewkę). Rowery rozkładam w 3 etapach: na początek drobne części (koszyk na bidon, czujniki, rogi), potem części średniej wielkości (siodło, hamulce, napęd), a na koniec części największe (koła, amortyzator, kierownica ze wspornikiem). Kiedy rower jest rozłożony do gołej ramy, rozpoczynam czyszczenie wszystkich części. Po szorowaniu czas na suszenie i przygotowanie do montowania. Składanie wygląda podobnie jak rozkładanie, więc nie będę tego opisywać. Tak wyglądał rower na samym początku:

Pierwsze zdjęcie - początek pracy © Michael4550


Tata zażyczył sobie większych tarcz hamulcowych, więc zamówiłem mu wszystko co było potrzebne. Na zdjęciu poniżej widać tylko jedną tarczę, dlaczego? A no ponieważ druga tarcza doszła dopiero dzisiaj o godzinie 13 poprzez kuriera DHL.

Części hamulcowe Avida © Michael4550


Rozkładanie - etap pierwszy © Michael4550


Taki koszyczek to bardzo przydatna rzecz! Polecam każdemu kto nie chce bałaganu podczas rozkładania swojej maszyny. Części nie niszczą się, ani też nie gubią. Najdrobniejsze części należy chować do osobnych pudełek lub kopert pocztowych.

Żeby nie było bałaganu © Michael4550


Rozkładanie - etap drugi © Michael4550


Powered by SRAM © Michael4550


Rozkładanie - etap trzeci © Michael4550


Coraz więcej części rowerowych © Michael4550


Koniec rozkładania - czas na czyszczenie © Michael4550


Amortyzator i rama po czyszczeniu © Michael4550


Tak właśnie wygląda mój pokój podczas serwisowania naszych rowerów. Istny rozgardiasz, lecz da się oddychać. Poza tym taka praca ma być przyjemnością, a nie przymusem.

Mój pokój w wersji hard © Michael4550


No i właśnie o godzinie 13 dostarczono do mnie drugą tarczę hamulcową, tą o której mówiłem wcześniej. Zamawiana ze sklepu internetowego "Rowerowy.com", gorąco polecam!

Przesyłka dostarczona © Michael4550


Dwie nowe tarcze hamulcowe © Michael4550


Prawie gotowe koła © Michael4550


Nowa tarcza 185 mm © Michael4550


Nadszedł czas na składanie © Michael4550


Składanie - pierwszy etap © Michael4550


Składanie - drugi etap © Michael4550


Na koniec trzeci etap składania © Michael4550


Koniec pracy! © Michael4550


No i praca zakończona! Wszystko poszło tak jak planowałem. Do przejrzenia mam jeszcze dwa rowery, najprawdopodobniej rower Łukasza (pełny serwis), no i rower mojej dziewczyny (także pełny serwis). Uwielbiam to robić, jest to jedno z niewielu zajęć, które obniżają mi ciśnienie i pozwalają na wyciszenie.

Rekrutacja 2013

Poniedziałek, 14 stycznia 2013 · Komentarze(2)
Kategoria Newsy
Rekrutacja do drużyny "Swarzędz MTB Team" rozpoczyna się 2 lutego i kończy się 25 marca. Wzór stroju drużynowego taki sam jak w sezonach ubiegłych. Zgłoszenia można wysyłać poprzez email, a także telefonicznie. UWAGA! Przyjmujemy chętnych tylko ze Swarzędza i okolic.

Dane kontaktowe klubu:

Email: michael4550@wp.pl lub swarzedzmtbteam@wp.pl
Tel. 663-666-484 (nie odbieram zastrzeżonych)
GG: 46112778


Szkic danych osoby zainteresowanej:

Imię:
Nazwisko:
Wiek:
Miejsce zamieszkania (miejscowość):
Numer kontaktowy:
Adres email:
Kilka zdań o sobie:


Odpowiadam na wszystkie zgłoszenia i pytania.

Rekrutacja 2013 © Michael4550


Zdzieszowice już jutro!

Piątek, 27 kwietnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria Newsy
Przygotowania do Zdzieszowic wciąż trwają, nie mogę się doczekać samego maratonu, ponieważ trasa w Zdzieszowicach jest jedną z moich ulubionych tras. Dzisiaj po moim zakończeniu w szkole (czyli około godziny 15) wyjeżdżamy z Poznania, kierując się na miejsce docelowe - spokojnie i bez pośpiechu.

Więcej informacji o maratonie już niedługo, a tymczasem zapraszam do obejrzenia filmu ze Zdzieszowic z roku 2010 :)

Numery startowe

Środa, 11 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Newsy
W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy nowe numery startowe na maratony Macieja Grabka. Pierwsze co wpadło w oko to kolor tabliczek, nie spodziewałem się aż tak wielkiej zmiany w kolorystyce. Sam nie wiem czy taka zmiana była przemyślana, ponieważ po obłoceniu numerek będzie nie do odczytania. Jest to jedyna rzecz do której mam zastrzeżenia, a tak ogólnie to może być :)

Numerki startowe © Michael4550

Wstępny terminarz i aktualności

Niedziela, 26 lutego 2012 · Komentarze(3)
Kategoria Newsy
Nowy sezon, nowe postanowienia i kilka poważnych zmian. A oto kilka z nich:

1. Organizowanie treningów klubowych.

Organizowane będą treningi grupowe dla członków "Swarzędz MTB Team" w miejscach ustalonych wcześniej przez grupę. Treningi nie są obowiązkowe.

2. Rekrutacja nowych zawodników.

Rekrutacja trwa do końca marca, zamawianie nowych strojów klubowych trwa do 8 kwietnia. Rekrutacja tylko na obszarze Swarzędza (wszystkie gminy swarzędzkie).

3. Nowy terminarz startów.

Mniej zawodów, więcej czasu na organizowanie treningów indywidualnych i treningów grupowych.

Terminarz na rok 2012:

15.04 - Murowana Goślina (Powerade MTB)
28.04 - Zdzieszowice (Bike Maraton)
12.05 - Wieluń (Bike Maraton)
30.06 - Piechowice (Bike Maraton)
04.08 - Jelenia Góra (Bike Maraton)
01.09 - Zawoja (Powerade MTB)
15.09 / 22.09 - Polanica Zdrój lub Karpacz (Bike Maraton)
29.09 - Istebna (Powerade MTB - FINAŁ)

Swarzędz MTB Team © Michael4550


Więcej informacji uzyskacie przez kontakt ze mną:
GG: 718716 lub mail: swarzedzmtbteam@wp.pl

Podsumowanie roku 2011

Niedziela, 11 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Murowana Goślina

Klasyczny maraton na płaskim wielkopolskim terenie, oczywiście nie mogliśmy tego przegapić!

"Trasę przejechałem bez najmniejszych problemów, piach nie był mi straszny - pokonałem wszystkie odcinki piaszczyste bez schodzenia z roweru. Dziewicza Góra także bez problemów. Mały kryzys łapał mnie tylko pod koniec trasy, kiedy trzeba było zmagać się z bardzo silnym "wmordewindem" panującym na otwartych przestrzeniach. Na finiszu wykorzystałem swój organizm do granic możliwości, sił nie miałem już wcale... Ale udało się!"

Ciąg dalszy napierania pod górkę © Michael4550


Widok na kokpit © Michael4550





Wrocław

Wrocław bardzo mnie zaskoczył, ponieważ nie byłem tak dobrze przygotowany kondycyjnie, a jednak udało mi się wskoczyć na 3 miejsce :)

"We Wrocławiu pojawiło się ponad 1800 pasjonatów dwóch kółek. Trasa bardzo fajna, szybka, wyboista i bardzo łatwa. Zająłem 3 miejsce w kategorii wiekowej i jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Co prawda mogłem się lepiej postarać, bo miałem kilka chwil słabości na trasie, ale jednak ten wynik bardzo mi pasuje."

Podjazd pod Wiśniową Górę © Michael4550


Po wręczeniu nagród © Michael4550



Zdzieszowice

aaahh te Zdzieszowice... Trasa nie wydawała się trudna i planowałem dystans MEGA, jednak w ostatniej chwili zrezygnowałem, ponieważ ważniejsze były punkty do generalnej. Bardzo szczególnie zapamiętałem dzień poprzedzający te zawody :)

"Trasa bardzo szybka, sucha, miejscami wyboista i kamienista. Podjazd pod górę św. Anny wyśmienity i bardzo łatwy :) Jeszcze przed rozjazdem zastanawiałem się na jaki dystans jechać. Miałem jeszcze duże zapasy siły i nieskończonego żela w kieszeni, więc wytrzymać bym wytrzymał... Szczególnie, że trasa nie była jakoś szczególnie trudna. Jednak zrezygnowałem z tej decyzji i planuję pojechać na MEGA w przyszłym roku na tej trasie. Ogólnie imprezę wspominam bardzo dobrze"

Podjazd pod górę św. Anny :) © Michael4550


Szybki i energiczny finisz :) © Michael4550



Wieluń

Zagotowany mózg, zagotowane bebechy, no i oczywiście kurz, który spowodował przepiękny obraz człowieka wychodzącego z kopalni... Tylko w ten sposób można opisać sytuację na trasie. Upał i pył dawały się we znaki każdemu...

"W tym roku Wieluń przywitał nas upałem, bardzo piaszczystym terenem, oraz kiepskimi wynikami... Niestety jak na razie był to nasz najgorszy maraton w sezonie. Głównie dlatego, że przez całe dwa tygodnie po Zdzieszowicach nie mieliśmy czasu na zorganizowanie treningów. Trasa niby bardzo łatwa, bez trudnych technicznych odcinków, ale i tak dała wszystkim w kość... Sam początek trasy zniknął gdzieś w tumanach gigantycznego kurzu i pyłu. Widoczność spadła do zaledwie 3-4 metrów na przód. Potem zrobiło się lepiej, ale nadal w powietrzu unosiło się pełno kurzu. Finiszu nie zapomnę nigdy... Łapały mnie tak straszne bolesne skurcze łydek, że nie mogłem wytrzymać. Na mecie miałem mroczki przed oczyma i myślałem, że stracę przytomność. Ale taki właśnie jest ten sport..."

Bo trzeba wierzyć, że się uda... :) © Michael4550


Gdzieś na trasie :) © Michael4550


Wywrotka na pole... © Michael4550





Piechowice

Nigdy tego nie zapomnę! Doskonałe zawody na przecudownej trasie! To właśnie Piechowice zlikwidowały mój strach przed zjazdami, poczułem się na tych zjazdach jak ryba w wodzie :)

"Początek trasy bardzo łatwy, bez żadnych problemów. Po przejechaniu bufetu, podjazdy zaczęły robić się coraz trudniejsze. Po tym wszystkim czekał na nas bardzo niebezpieczny szutrowy zjazd. Jadąc prawą stroną wpadłem w koleiny, na szczęście utrzymałem rower w pionie. Potem było kilka stromych, technicznych podjazdów i zjazd z Koziej Szyi. Miejsce mojego zeszłorocznego wypadku przejechałem z pełną prędkością, nawet nie zwróciłem uwagi na to miejsce. Końcówka trasy bardzo techniczna i wymagająca - liczne single, kamienie, korzenie i brak miejsca na jakiekolwiek wyprzedzanie. Tuż przed metą znajdował się tunel - atrakcja trasy!"

Niezwykle zadowolony zawodnik na ostatnim zjeździe :) © Michael4550


Męka na podjeździe :) © Michael4550


Drugi tunel, niezwykle skupiony zawodnik :) © Michael4550



Jelenia Góra

Błoto, syf, woda, lepiszcze leśne, nieprzyjemnie mokro - właśnie w ten sposób wyglądała trasa Mistrzostw Polski w maratonie MTB w Jeleniej Górze.

Początek trasy, a już obłocony... :) © Michael4550


Meta już blisko :) © Michael4550


Meta w Jeleniej Górze :) © Michael4550



Głuszyca

Właśnie tego dnia bałem się najbardziej, ponieważ nie wiedziałem czego się spodziewać... Trasa punktowana na 5+ pod względem trudności, więc ku ścisłości bardzo techniczna. No ale taki sport, nie ma rzeczy niemożliwych prawda? :)

"Trasa technicznie trudna i miejscami piekielnie szybka. Złe warunki atmosferyczne stworzyły miejscami bardzo duże błoto. Śliska nawierzchnia połączona ze stromymi zjazdami tworzy mieszankę wybuchową, na której trzeba uważać. Jednak tym razem, kultura na trasie osiągnęła bardzo wysoki poziom i obyło się bez większych wypadków. Niestety na samym początku trasy miałem bardzo duże problemy z rowerem. Podczas zmiany przełożenia na dużą tarczę, łańcuch mocno uszkodził przednią przerzutkę, wykrzywiając ją do tego stopnia, że nie była w stanie zrzucić biegu na niższy. Zmuszony byłem kilka razy się zatrzymać i prostować uszkodzony sprzęt, tracąc przy tym sporo czasu..."

Wystraszony na jednym ze zjazdów :) © Michael4550


Podjazd którego nie dało się podjechać :) © Michael4550


Kilometr do mety i sprint pod górkę :) © Michael4550





Świeradów-Zdrój

Bardzo szybkie i męczące zawody, pod koniec trasy łapał mnie mały kryzys... Po zajechaniu na metę cieszyłem się z ukończenia trasy :)

Bardzo długi podjazd po Stóg Izerski :) © Michael4550


Początek długiego zjazdu :) © Michael4550


Polana Izerska :) © Michael4550



Śnieżka

Był to mój drugi podjazd pod tą przepiękną górę, oczywiście bardzo udany :) Najgorsza była tylko pogoda...

"Od samego rana pogoda nie dopisywała - niebo zachmurzone, nieco chłodniejsza aura, a także lekki wiatr. Ostrzeżenia organizatorów o bardzo silnym wietrze na trasie bardzo mnie zaniepokoiły, wyobrażałem sobie wielkie podmuchy wiatru bocznego, które mogą przewrócić zawodnika. Obawy o silnym wietrze niestety się spełniły... Kilka kilometrów przed metą wiatr był tak bardzo silny, że utrzymanie kierownicy w prostej pozycji było bardzo trudne. Pod sam koniec trasy wjechaliśmy w chmurę. Na nasze nieszczęście zaczęło lekko padać, skutkiem czego było ślizganie się opon i utrudniony podjazd pod górę.

Na szczycie byłem niesamowicie dumny z siebie, że udało mi się pokonać ten dystans na siodełku :) Już drugi raz z rzędu! Dodatkowo przy dużo cięższych warunkach pogodowych. Po godzinie koczowania w schronisku czekał nas długi zjazd w dół. Po drodze pogoda doszczętnie się zepsuła i zaczęło padać. Zrobiło się niesamowicie ślisko i niebezpiecznie, na szczęście obyło się bez upadków. W miasteczku rowerowym otrzymaliśmy dyplomy i wróciliśmy do domu. Bardzo pozytywnie wspominam ten dzień."


Bardzo szybki zjazd :) © Michael4550


Finisz z innej perspektywy :) © Michael4550


Tego Pana udało mi się wyprzedzić przed samą matą :) © Michael4550



Poznań

Piękny dzień, świetny wynik i wreszcie mój kochany Poznań! :) Szczyt formy i obecność mojej dziewczyny na tych zawodach przyczyniły się do zajęcia bardzo dobrej pozycji :)

"Jechałem w czołówce, jako drugi zawodnik w sektorze. Na początku było bardzo szybko i dość niebezpiecznie ze względu na dość dużą ciasnotę. Przejście pod Warszawską oczywiście przywitało zawodników sporymi korkami. Okolice Uzarzewa stały pod znakiem pociągów i współpracy między zawodnikami. Tunele aerodynamiczne są na takich trasach bardzo niezbędne. Końcowe singielki dość denerwujące ze względu na dużą ilość nierówności i wybojów, które wyrzucały z rytmu jazdy. Na jednym podjeździe spotkałem Kamila, który wyciągał łańcuch z kasety (współczuje Ci takiej straty czasu kolego, choć i tak gratuluje wyniku). Do mety ścigaliśmy się między sobą. Sam finisz stał pod znakiem okropnego przemęczenia i jechania na resztkach sił, które bardzo szybko się wyczerpały. Ostatnie 200 metrów jechałem na skurczach i bólu łydek i ud. Na metę wjechałem z Kamilem – oczywiście w pięknym stylu! :)

Po ukończeniu trasy podjechałem do mojej Natalii, byłem po prostu wykończony i nie do życia. Do tego cały zakurzony. Gdy tylko dowiedziałem się o moim wyniku, to po prostu nie wiedziałem jak zareagować. Do tej pory nie chce mi się wierzyć, że coś takiego udało mi się osiągnąć bez treningów. Dlatego też bardzo ważnym czynnikiem jest nastawienie psychiczne. Mogę rzec, że to najważniejszy czynnik tego sportu. Jak od samego początku przeważają negatywne myśli, to nie ma co liczyć na wyniki."


Przejazd przez główną drogę :) © Michael4550


Finisz z Kamilem :) © Michael4550


No i kolejne podium :) © Michael4550


"Swarzędz MTB Team" w prawie pełnej okazałości :) © Michael4550





"Daleko przed siebie"

"Daleko przed siebie" - mój własny mały projekt składający się z trzech filmów przedstawiających malownicze tereny Poznania i okolic.

Część 1

"Takich kilometrów jeszcze nigdy nie przejechałem sam, miałem do dyspozycji tylko mapę i moją świetną orientację w terenie. Dzień przed wyjazdem zaplanowałem swoją podróż i następnego dnia wyruszyłem.

Trasa wyglądała następująco:

Dom - Malta - Lasek Dębiński - Luboń - Puszczykowo - Puszczykówko - Mosina - Rogalinek - Rogalin - Daszewice - Głuszyna - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Malta - Dom"




Część 2

"Całą trasę zaplanowałem w weekend, trasa do Kórnika przez Puszczykowo nie wydawała się szczególnie trudna, więc postanowiłem pojechać... Dzień przed wyjazdem przygotowałem rower, spakowałem się i poszedłem wcześniej spać. W dzień wyjazdu musiałem wstać o 7 rano i o 7:30 być już na trasie. Udało mi się wstać, uszykowałem się i wyjechałem punktualnie :)

Odcinek za Rogalinem aż do Kórnika był niesamowicie nudny i wietrzny. Dookoła nic tylko pola i pola. Drogi kompletnie puste - dało mi to trochę do myślenia. Skoro ten odcinek Pierścienia Poznańskiego jest poprowadzony po takich drogach to chętnie wybiorę się na cały Pierścień. Kiedy...? Tego jeszcze nie wiem, ale na pewno wkrótce..."




Część 3

"Tego dnia kierowałem się ponownie do Głuchowa, tym razem przez miasto. Trasa wydawała się o wiele łatwiejsza i krótsza... Niestety myliłem się. Jazda przez miasto jest na tyle denerwująca i stresująca, że zacznę tam jeździć tylko jeżeli będzie to konieczne.

W końcu dojechałem do Głuchowa, uzupełniłem zapasy picia, zrobiłem sobie krótką przerwę i jechałem dalej przed siebie. Tak samo jak ostatnio, jechałem przez Komorniki, Łęczycę i Luboń. Na Malcie zrobiłem sobie 15 minutową przerwę na batona :) Po przerwie kierowałem się bezpośrednio do domu."


Sprzedam opony Geax Gato!

Czwartek, 29 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Newsy
Mam do zaoferowania dwie opony Geax Gato Kevlar 1.9, obie opony mają przebieg około 150 km. Opona przednia w stanie idealnym (nie posiada śladów zużycia). Opona tylna w stanie dobrym (posiada lekkie ślady użycia). Nie posiadają uszkodzeń, otarć, ani uszkodzeń mechanicznych. Koszt opon to 70 zł i 50 zł. Polecam!

Poniżej znajduje się link do sprzedaży:

Opony Geax Gato Kevlar 1.9 (Bardzo dobry stan)