Murowana Goślina
Środa, 1 maja 2013
· Komentarze(0)
Kategoria Maratony/Zawody
Początek dnia przywitał nas chłodną aurą i zachmurzonym niebem, nie napawało to optymizmem. W końcu to właśnie przez warunki pogodowe maraton został przełożony na inny termin. Mieliśmy nadzieję, że trochę się rozpogodzi, a temperatura wzrośnie. Na szczęście zaczęło się rozpogadzać około godziny 12, ociepliło się i było na prawdę przyjemnie. Startowaliśmy we dwójkę - ja i mój tata - a moja dziewczyna robiła nam zdjęcia. Pragnę przyznać, że ma ona bardzo duży talent w robieniu zdjęć. Moim zdaniem długi weekend majowy nie był najlepszym terminem na zawody, a dlaczego? A no ponieważ bardzo duża ilość ludzi wyjechała na urlop. No cóż, mam nadzieję, że w przyszłym roku pogoda nie będzie tak wredna jak w tym roku.
Opisywać trasy nie muszę, ponieważ zeszłoroczny opis pokrywałby się z tegorocznym opisem. Trasa była taka sama jak rok temu - czyli płasko, miejscami technicznie i oczywiście wyboiście.
Przez ostatnie kilometry ścigałem się z moim tatą, który jak widać kondycje ma na prawdę dobrą. Dogonił mnie na finiszu i zakończyliśmy maraton równo, praktycznie z tym samym czasem. Poniżej zdjęcia:
Opisywać trasy nie muszę, ponieważ zeszłoroczny opis pokrywałby się z tegorocznym opisem. Trasa była taka sama jak rok temu - czyli płasko, miejscami technicznie i oczywiście wyboiście.
Przez ostatnie kilometry ścigałem się z moim tatą, który jak widać kondycje ma na prawdę dobrą. Dogonił mnie na finiszu i zakończyliśmy maraton równo, praktycznie z tym samym czasem. Poniżej zdjęcia:
Jadę na start© Michael4550
Kokpit Corrateca© Michael4550
Oczekiwanie na start© Michael4550
Gdzieś na trasie© Michael4550
Finisz z tatą© Michael4550
Okurzony, lecz szczęśliwy© Michael4550
Pyszne jedzonko© Michael4550
Zadowolony, bo najedzony© Michael4550
Wyniki nie są najlepsze, ale to dopiero początek sezonu© Michael4550
Bo rower to coś więcej niż rama i dwa koła© Michael4550