Uphill Race Śnieżka
Niedziela, 7 sierpnia 2011
· Komentarze(1)
Kategoria Maratony/Zawody
"W Karpaczu od 21 lat na początku sierpnia, najwyższy szczyt Karkonoszy, Śnieżka, otwiera się dla kolarzy, z zupełnie innej perspektywy. Diallo Uphill Race Śnieżka to jedyna możliwość wjazdu na szczyt rowerem, w resztę dni roku na Śnieżkę można dostać się wyłącznie pieszo. Tylko na tą jedną niedzielę w roku Karkonoski Park Narodowy zezwala na zdobycie Śnieżki limitowanej liczbie osób..."
Od samego rana pogoda nie dopisywała - niebo zachmurzone, nieco chłodniejsza aura, a także lekki wiatr. Ostrzeżenia organizatorów o bardzo silnym wietrze na trasie bardzo mnie zaniepokoiły, wyobrażałem sobie wielkie podmuchy wiatru bocznego, które mogą przewrócić zawodnika. Obawy o silnym wietrze niestety się spełniły... Kilka kilometrów przed metą wiatr był tak bardzo silny, że utrzymanie kierownicy w prostej pozycji było bardzo trudne. Pod sam koniec trasy wjechaliśmy w chmurę. Na nasze nieszczęście zaczęło lekko padać, skutkiem czego było ślizganie się opon i utrudniony podjazd pod górę.
Na szczycie byłem niesamowicie dumny z siebie, że udało mi się pokonać ten dystans na siodełku :) Już drugi raz z rzędu! Dodatkowo przy dużo cięższych warunkach pogodowych. Po godzinie koczowania w schronisku czekał nas długi zjazd w dół. Po drodze pogoda doszczętnie się zepsuła i zaczęło padać. Zrobiło się niesamowicie ślisko i niebezpiecznie, na szczęście obyło się bez upadków. W miasteczku rowerowym otrzymaliśmy dyplomy i wróciliśmy do domu. Bardzo pozytywnie wspominam ten dzień.
Poniżej znajdują się zdjęcia:
Średnia kadencja: 69
Wyniki:
Michał Turski (ja) - Kategoria M1: 10 Generalna: 118 Czas: 1:24:55
Ryszard Turski - Kategoria M4: 33 Generalna: 181 Czas: 1:35:50
Od samego rana pogoda nie dopisywała - niebo zachmurzone, nieco chłodniejsza aura, a także lekki wiatr. Ostrzeżenia organizatorów o bardzo silnym wietrze na trasie bardzo mnie zaniepokoiły, wyobrażałem sobie wielkie podmuchy wiatru bocznego, które mogą przewrócić zawodnika. Obawy o silnym wietrze niestety się spełniły... Kilka kilometrów przed metą wiatr był tak bardzo silny, że utrzymanie kierownicy w prostej pozycji było bardzo trudne. Pod sam koniec trasy wjechaliśmy w chmurę. Na nasze nieszczęście zaczęło lekko padać, skutkiem czego było ślizganie się opon i utrudniony podjazd pod górę.
Na szczycie byłem niesamowicie dumny z siebie, że udało mi się pokonać ten dystans na siodełku :) Już drugi raz z rzędu! Dodatkowo przy dużo cięższych warunkach pogodowych. Po godzinie koczowania w schronisku czekał nas długi zjazd w dół. Po drodze pogoda doszczętnie się zepsuła i zaczęło padać. Zrobiło się niesamowicie ślisko i niebezpiecznie, na szczęście obyło się bez upadków. W miasteczku rowerowym otrzymaliśmy dyplomy i wróciliśmy do domu. Bardzo pozytywnie wspominam ten dzień.
Poniżej znajdują się zdjęcia:
Współpraca :)© Michael4550
Okolice Świątyni Wang :)© Michael4550
Bardzo szybki zjazd :)© Michael4550
Zjazd z innej perspektywy :)© Michael4550
Walka aż do mety :)© Michael4550
Finisz z innej perspektywy :)© Michael4550
Ciężkie warunki i bardzo duży wysiłek :)© Michael4550
Droga wybijająca z rytmu :)© Michael4550
Finisz - na siodełku do końca! :)© Michael4550
Finisz z innej perspektywy :)© Michael4550
Tego Pana udało mi się wyprzedzić przed samą matą :)© Michael4550
Odpoczywająca "Adrenalinka" :)© Michael4550
Na szczycie z pamiątkowymi medalami :)© Michael4550
Szczyt Śnieżki :)© Michael4550
Zjazd na stadion :)© Michael4550
Średnia kadencja: 69
Wyniki:
Michał Turski (ja) - Kategoria M1: 10 Generalna: 118 Czas: 1:24:55
Ryszard Turski - Kategoria M4: 33 Generalna: 181 Czas: 1:35:50