Przepiękna pogoda, cieplutko, świecące słońce i oczywiście pełno wolnego czasu. Aż szkoda zmarnować taki dzień na siedzenie w domu... Wybrałem się do kumpla, oczywiście żeby wyciągnąć go na rower. Na początek w teren się nie zapuszczaliśmy, tylko pojeździliśmy sobie po osiedlach.
Rower jeździ przepięknie i bez problemów. Jestem bardzo zadowolony. Kondycyjnie jednak trochę gorzej. Podczas rekolekcji i dni wolnych od nauki muszę wsiadać częściej na rower, bo inaczej zaliczę zgon w tej Murowanej Goślinie :) Czasu mam jeszcze dosyć dużo, więc formę sobie wyrobię. Mam w planach też bieganie...
No niestety, jak na razie pełno błota i syfu... Trzeba poczekać aż to wszystko trochę przeschnie. W takich miejscach jak na pierwszym zdjęciu zazwyczaj jeżdżę ulicą, bo prędkość przekracza czasami 40 km/h, no a na ścieżkach rowerowych często chodzą bezmyślni ludzie, którzy myślą, że mogą wszystko... Oczywiście w Poznaniu takich ludzi na ścieżkach rowerowych spycham z drogi, albo dre się "UWAGA Z LEWEJ!" :D
Ja też wolę nieutwardzone szlaki, na razie warunki nie pozwalają na wjechanie w teren - nawiązałem tylko do pierwszego Twojego zdjęcia gdzie jedziecie drogą obok drogi rowerowej :) Pozdrower!
Znajome pozbruki :) Szkoda, że wszystkie drogi rowerowe w Swarzędzu i okolicach są wykonane z tego materiału - po kilku latach nie nadają się do użytku...
Rowery kręciły mnie od zawsze. Pamiętam jeszcze moje czasy dzieciństwa kiedy posiadałem mój ukochany zielony rower, którym codziennie jeździłem po okolicznym parku. Dopiero w 2008 roku przerodziło się to wszystko w głęboką pasję, bez której trudno mi się obejść. Uwielbiam przemierzać długie trasy, czuje się wtedy niesamowicie szczęśliwy i wolny. Moim zdaniem rower to coś więcej niż tylko rama i dwa koła. Każdy rower ma duszę, swój własny charakter jazdy i tą małą iskierkę dzięki której aż chce się jeździć.
"Życie bez roweru powoduje raka i choroby serca"