Powerade MTB Murowana Goślina
Niedziela, 4 lipca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Maratony/Zawody
Murowana Goślina
Murowana Goślina - tak jak rok temu sprowadziła wielu dobrych i utalentowanych kolarzy górskich. Tym razem wyruszyliśmy całą ekipą naszego małego klubu "Swarzędz MTB Team". Trasa była dość łatwa i płaska. Już na pierwszych metrach trasy mieliśmy do pokonania sporo piachu, a gęsty kurz utrudniał swobodne oddychanie. Na pierwszych kilometrach było dość ciasno i każdy próbował za wszelką cenę przecisnąć się gdzieś na lepszą pozycję. Dopiero od rozjazdu na MEGA i MINI zrobiło się więcej miejsca na spokojną i swobodną jazdę. Prowadziłem tego dnia pociąg (na dystansie około 10 km, dość spora grupka zawodników jechała za mną), czułem się wspaniale. Wiedziałem, że to był mój dzień i że sił mi nie zabraknie. Dojechaliśmy do bufetu i zaczęła się walka z Dziewiczą Górą... Na jednym ze zjazdów popełniłem głupi błąd i wleciałem w pokrzywy. Miałem za dużą prędkość i nie mogłem wyhamować przed nawrotem w lewo (podłoże piaszczyste), za mocno skręciłem kierownicę i koło się poślizgnęło. Po całym zamieszaniu z Dziewiczą Górą siły trochę opadły, lecz nie można się poddawać. Miałem mały kryzys ale nie dałem się... Na ostatnim odcinku asfaltowym dałem z siebie wszystko i ukończyłem wyścig w dobrym stylu :)
Poniżej kilka zdjęć z tego dnia :)
Wyniki:
Michał Turski (ja) - Kategoria M1: 8 Generalna: 38 Czas: 1:59:42
Ryszard Turski - Kategoria M3: 17 Generalna: 44 Czas: 2:01:49
Łukasz Szymański - Kategoria M1: 12 Generalna: 62 Czas: 2:06:24
Piotr Szymański - Kategoria M3: 112 Generalna: 230 Czas: 3:13:26
Film powinien być dostępny pod koniec tygodnia lub też w następnym tygodniu.
Dzień zapisów© Michael4550
Murowana Goślina - tak jak rok temu sprowadziła wielu dobrych i utalentowanych kolarzy górskich. Tym razem wyruszyliśmy całą ekipą naszego małego klubu "Swarzędz MTB Team". Trasa była dość łatwa i płaska. Już na pierwszych metrach trasy mieliśmy do pokonania sporo piachu, a gęsty kurz utrudniał swobodne oddychanie. Na pierwszych kilometrach było dość ciasno i każdy próbował za wszelką cenę przecisnąć się gdzieś na lepszą pozycję. Dopiero od rozjazdu na MEGA i MINI zrobiło się więcej miejsca na spokojną i swobodną jazdę. Prowadziłem tego dnia pociąg (na dystansie około 10 km, dość spora grupka zawodników jechała za mną), czułem się wspaniale. Wiedziałem, że to był mój dzień i że sił mi nie zabraknie. Dojechaliśmy do bufetu i zaczęła się walka z Dziewiczą Górą... Na jednym ze zjazdów popełniłem głupi błąd i wleciałem w pokrzywy. Miałem za dużą prędkość i nie mogłem wyhamować przed nawrotem w lewo (podłoże piaszczyste), za mocno skręciłem kierownicę i koło się poślizgnęło. Po całym zamieszaniu z Dziewiczą Górą siły trochę opadły, lecz nie można się poddawać. Miałem mały kryzys ale nie dałem się... Na ostatnim odcinku asfaltowym dałem z siebie wszystko i ukończyłem wyścig w dobrym stylu :)
Poniżej kilka zdjęć z tego dnia :)
Łukasz i Ja© Michael4550
Piotr i Ryszard© Michael4550
Lekko zamazane, lecz świetne zdjęcie...© Michael4550
"Buszujący w zbożu" - jak to Dominika stwierdziła :)© Michael4550
Meta już za 1 km...© Michael4550
Zmęczony, lecz dumny z siebie...© Michael4550
Wyniki:
Michał Turski (ja) - Kategoria M1: 8 Generalna: 38 Czas: 1:59:42
Ryszard Turski - Kategoria M3: 17 Generalna: 44 Czas: 2:01:49
Łukasz Szymański - Kategoria M1: 12 Generalna: 62 Czas: 2:06:24
Piotr Szymański - Kategoria M3: 112 Generalna: 230 Czas: 3:13:26
Film powinien być dostępny pod koniec tygodnia lub też w następnym tygodniu.