Test w terenie

Wtorek, 10 marca 2015 · Komentarze(2)
Kategoria Treningi
Pogoda dopisuje od dłuższego czasu, temperatura całkiem znośna, a i nawet słońce ładnie świeci... Wręcz wymarzona pogoda na rower. Niestety trening nie trwał zbyt długo, ponieważ nadal jestem przeziębiony, a jak wiadomo - zdrowie najważniejsze! Trasę wybrałem pod kątem testowania nowego sprzętu, czyli jak najbardziej urozmaiconą. Ale dosyć gadania o ogólnikach, czas przejść do rzeczy ważnych - test Canyona.

Od razu na wstępie mogę powiedzieć, że jakość wykonania roweru jest na bardzo wysokim poziomie. Nie ma niepotrzebnych słabych punktów, rama jest bardzo dobrze przemyślana i lekka. Rower posiada dwie sztywne osie - z przodu 15 mm, a z tyłu 12 mm - oczywiście przez to rower staje się niezwykle sztywny i zwrotny. Trzeba przyznać, że jak na rower o kołach 29 cali skręca bardzo chętnie. Lista komponentów rozpoczyna się od rzadko spotykanego w tej szerokości cenowej widelca Fox. Amortyzator działa na prawdę wspaniale, bardzo dobrze tłumi małe drgania i bardzo łatwo się go reguluje. Koła Mavic Crossride Disc należą do moich ulubionych, od zawsze na nich jeżdżę i powiem jedno - nie zawiodłem się na nich nigdy. Są to bardzo solidne i sztywne koła, które do centrowania zawozi się bardzo rzadko. Napęd bardzo dobrze zestrojony, działa płynnie i lekko. Hamulce - myślę że jest to kolejna mocna strona Canyona. Hamulce Shimano SLX z radiatorami działają po prostu znakomicie! Siła hamowania bardzo wysoka, regulacja bezproblemowa, a radiatory umieszczone na klockach hamulcowych sprawiają, że nie tracimy siły hamowania ze wzrostem temperatury, ponieważ ciepło jest odprowadzane. Sprzętowo rower jest na wysokim poziomie, trzeba to przyznać. No dobra... Tylko jak to jeździ?!

Początek trasy
Początek trasy © Michael4550

Jeździ znakomicie! Dobrze przyśpiesza, dobrze hamuje, a do tego jest zwrotny. W piaszczystym terenie daje radę lepiej niż koła 26 cali. Chociaż to nie tylko zasługa dużych kół, ale również dobrych opon Continental X-King o szerokości 2,2. Na korzeniach i w terenie leśnym jeździ się dobrze i bardzo komfortowo. Nierówności nie doskwierają tak bardzo jak to się działo na mniejszych kołach.

PIaszczyste odcinki trasy
PIaszczyste odcinki trasy © Michael4550

Antoninek
Antoninek © Michael4550

Rower testowałem też w takim miejscu jak widać poniżej. Wystające i luźne kamienie na nasypie kolejowym także nie sprawiły trudności. Oczywiście pod warunkiem, że ciśnienie w oponach ustawione jest właściwie. U mnie jest to około 2 barów na oponę. Przy większych wartościach opona po prostu traci przyczepność, a przy niższych można podbić oponę do felgi i już nigdzie nie pojedziemy. Dlatego warto ustawić ciśnienie pod swoją masę ciała.

Jazda po nasypie kolejowym
Jazda po nasypie kolejowym © Michael4550

Na asfalcie rower zachowuje się normalnie, jedzie bardzo cicho i płynnie. Dość łatwo utrzymać wysoką prędkość przy niskim wykorzystaniu energii. Przy przyśpieszaniu niestety trzeba zużyć troszkę więcej energii, winne temu jest większe koło, które ciężej się rozpędza niż koło 26 cali. Na zjazdach dobrze się rozpędza, a na podjazdach ładnie toczy się pod górę.

Powrót ścieżką rowerową
Powrót ścieżką rowerową © Michael4550

Podsumowując: rower warty uwagi i godny polecenia. Mogę go z czystym sumieniem polecić każdemu kto chce jeździć na dobrej jakości sprzęcie za (moim zdaniem) rozsądne pieniądze. Otrzymałem kilka pytań odnośnie geometrii tejże ramy, czy jest to rower tylko do jazdy sportowej (do zawodów itp.). Szczerze mówiąc niekoniecznie, co prawda rower nadaje się do maratonów i jazdy sportowej, ale spokojna jazda też jest możliwa. Jest bardzo wygodny i nawet na długich spokojnych trasach nie będziemy zniesmaczeni niewygodną pozycją, czy też bolącymi plecami. Jeździłem już na bardziej wyczynowych rowerach i stwierdzam, że ten rower z pewnością nadaje się też do spokojnej jazdy, chociaż warto się zastanowić czy taki sprzęt jest nam potrzebny do spokojnej jazdy. Wspomniany wcześniej model AL 6.9 może być jak najbardziej trafnym wyborem jeżeli poszukiwany jest rower do bardziej rekreacyjnego jeżdżenia. Szczególnie, że jest tańszy niż AL SLX 7.9. Warto też zauważyć, że oba rowery (AL SLX 7.9 i AL 6.9) mają tą samą kategorię przeznaczenia, czyli można wywnioskować, że oba modele mają bardzo zbliżoną geometrię. Tak więc to wszystko zależy od tego, czego właściwie potrzebujemy :)

Canyon Grand Canyon AL SLX 7.9
Canyon Grand Canyon AL SLX 7.9 © Michael4550

Komentarze (2)

Jeżeli chodzi o opony to przyznaje Ci rację, niedawno temu też złapałem snake''a. Powodem było zbyt niskie ciśnienie w oponach. Na mocno napompowanych oponach rzeczywiście są problemy z przyczepnością. Szczególnie na zakrętach. Trzeba przyznać, rower godny uwagi i polecenia :)

michael4550 10:23 czwartek, 14 maja 2015

Mam bardzo podobne wrażenia z jazdy na GC 7.9 (2015). Pierwsze wrażenie jakie miałem to właśnie wygoda - zsiadam z niego po treningu czy maratonie i jestem zdziwiony, że poza mięśniami nic nie boli :-) A mimo tego, że wygodny to szybki i sztywny. Jedyna rzecz, z której nie jestem zadowolony zbytnio to opony. Na zalecanym ciśnieniu 3 bar nie trzymają się w zakrętach, a na obniżonym już złapałem snake''''a. Kombinuję przejście na bezdętki na innych oponach.
Ale generalnie to genialny rower wart każdej wydanej złotówki.

Grabek 19:41 niedziela, 10 maja 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eodcz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]